Od razy napiszę, że nie wiem. W zasadzie to nie mam pojęcia, ale szczerze współczuję tym, którzy czegoś podobnego próbują. Bo są tacy. W wielkim skrócie napiszę, że ostatnie zwycięstwo PiS nie jest dla mnie reakcjonistyczne i chwilową anomalią na drodze lewicy po władzę nad społeczeństwem. Uważam, że ostatnie wachnięcie jest czymś trwałym i dużo głębszym niż PO vs PiS. Lewica po prostu przegięła i poszła za daleko.
Co więc w takiej sytuacji lewica postanowiła zrobić ? Postanowiła postawić na "nowość" czyli Roberta Biedronia. Roberta Biedronia, który kojarzy się ze zmianami ostatnich dekad chyba bardziej niż ktokolwiek inny. Może tylko Kazimiera Szczuka mogłaby z nim kandydować jeśli chodzi o koronę na lewicy progresywnej.
Muszę powiedzieć, że ta głupota i upór lewicy strasznie mnie boli, obraża i irytuje. Biedroń w jednym z ostatnich wywiadów radiowych starał się mówić o ludziach, zwykłych ludziach, potrzebach zwykłych ludzi itd....Tak jakby starał się powiedzieć "Tak. Jestem lewicowo progresywny, ale teraz najważniejsi dla mnie będą zwykli ludzie i ich codzienne sprawy". W domyśle: "bo tak zrobił PiS i to nie tak, że ludzie nas olali i nie lubią. Tylko to tak, że PiS ograł nas taktycznie"...cóż za wygodne dla swojego własnego dobrostanu psychicznego podejście. Te lewicowe głąby są tak nieprzemakalne, że to aż imponuje. Jak małe dzieci co zakrywają oczy i myślą że ich nie widać.
To trochę tak, jakbym poszedł do lokalu gdzie wpuszczają tylko czarnych będąc białym. Nie wpuścili mnie, więc idę do domu i zastanawiam się co poszło nie tak....aha...już wiem. Przecież co co wchodzili byli czarni. No więc następnego dnia idę do tego samego lokalu i mówię "dzień dobry. Proszę mnie wpuścić. Jestem czarny"....no więc czy czegoś się nauczyłem? No pewnie, ale czy cokolwiek zrozumiałem? Chyba nie bardzo. Po 3 dekadach symbol lewicy progresywnej został "nową" twarzą lewicy progresywnej i będzie nam opowiadał, że teraz zależy mu głównie na czymś innym, niż przez dekady zależało jemu i całej lewicy progresywnej. To nawet nie jest kabaret. Są takie zjawiska jak rozsądna i nierozsądna lewica/prawica. Jednak mam wrażenie, że na lewicy zostali już tylko ci nie rozsądni. Z zapartym tchem czekam jak biały będzie starał się wejść do lokalu dla czarnych. Obstawiam, że wszystko co nam zaoferuje to olśniewający uśmiech i uwodzicielską fajność:).
Inne tematy w dziale Polityka