JacekKaminski JacekKaminski
1202
BLOG

Czy nasza kadra była w konflikcie?

JacekKaminski JacekKaminski Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

Wszyscy wiemy jak źle nasi wyglądali podczas tego turnieju. Zastanawiam się co mogło być przyczyną tak złej gry i fatalnej postawy i chyba jedynym sensownym wytłumaczeniem jest konflikt, lub konflikty, o których nic nie wiemy. Przyjrzyjmy się jak potraktowane zostały  filary naszej reprezentacji.


Glik.

Glik był oceniany jako filar naszej defensywy. Nie tylko jako człowiek, który gwarantuje solidność i spokój, ale także zawodnik przy którym inni wyglądają lepiej. Cała kadra podkreślała, jak istotny jest to gracz dla naszej drużyny, także jeśli chodzi o mentalne kwestie. Dziwne rzeczy z Glikiem zaczęły się dziać jeszcze przed turniejem. Najpierw był komunikat naszej kadry, że Glik będzie pauzował 6 tygodni i na MŚ nie jedzie z powodu urazu, po czym sam zawodnik zorganizował sobie prywatne konsultacje i okazało się, że uraz nie jest tak groźny. Tylko jak może dojść do takiej pomyłki? Jak to się dzieje, że lekarz klubowy, w którego interesie jest, żeby zawodnik w zasadzie nie grał w kadrze, mówi, że Glik może jechać na MŚ, a lekarz kadry mówi, że lepiej żeby nie jechał? Jak może dojść do pomyłki, która wyrzuca z drużyny filar defensywy i dezorganizuje nasz plan na MŚ?!

Glik jednak pojechał i jeszcze dziwniejsze rzeczy działy się potem. Otóż na konferencji prasowej  po meczu z Kolumbią Nawałka powiedział, że Kamil był do jego dyspozycji i że "zaplanował wspólnie z Kamilem, że ten wejdzie na 20 minut"...tylko że to jest kuriozalne oświadczenie. Gramy mecz o wszystko i Nawałka, oświadcza Glikowi, że ten wejdzie na ostatnie 20 minut na przetarcie przed Japonią?! Przy wyniku 2:1, 1:2 czy innym możliwym, on chciał zmieniać środek defensywy?! Na konferencji Nawałka odniósł się też do pomeczowego podsumowania spotkania z Kolumbią Kamila Glika, który powiedział, że byliśmy słabsi pod względem fizycznym, taktycznym i pewnie też mentalnym. Nawałka zapytany o te słowa powiedział, że "najwyraźniej to Kamil osobiście czuł się, nie przygotowany pod względem:taktycznym, mentalnym i fizycznym, więc dobrze zrobiliśmy nie wystawiając go od początku". To jest wyraźna szpila wbita Glikowi.

Grosicki.

Grosicki zagrał słaby mecz z Senegalem i mecz z Kolumbią zaczął z ławki. Sam mówił potem, że nie rozumie takiej decyzji i że nie wiem czym sobie zasłużył na taki brak szacunku. W sumie to miał chyba rację, bo to wyglądało tak jakby został za porażkę z Senegalem obarczony trochę winą. W meczu z Kolumbią wszedł w drugiej połowie i miał grać zupełnie nie swoją grę. Grał tyłem do bramki kolumbijskiego bramkarza i był w zasadzie nie widoczny. Podsumowaniem tego wszystkiego, niech będzie obrazek Grosickiego, który w pewnym momencie prawie się popłakał.

Błaszczykowski.

Z Błaszczykowski Nawałka miał wiele problemów już wcześniej. Najpierw był problem z odebraniem mu opaski kapitańskiej. Był też problem z powrotem Błaszczykowskiego do kadry po przerwie, kiedy to Nawałka nie powołał go na mecz z Irlandią i jak mówił sam selekcjoner : "Błaszczykowski nie odbiera od niego telefonów".

Na tym turnieju Błaszczykowski został potraktowany tak jak Grosicki, tylko jeszcze bardziej. W meczu z Kolumbią nie zagrał wcale, a mecz z Japonią to jest już po prostu upokorzenie naszego reprezentanta. Wpuszczać tak zasłużonego zawodnika na 2 minuty, żeby "zaliczył" sobie 101 występ, to jest upokorzenie, którego dopełnia obrazek z samej końcówki meczu, w której to Nawałka daje polecenie symulowania skurczy. Wyglądało to tym śmieszniej, że obie drużyny stały ostatnie 15 minut i nagle na murawę padł Grosicki i Bednarek symulując skurcze, żeby Błaszczykowski mógł wejść na boisko. Niestety nie wszedł i chyba najlepszym podsumowaniem jest wpis jego brata."Pytam się kur...czym Sobie zasłużył na taki brak szacunku?!"


Wszystko wyglądało tak, jakby Nawałka wolał, żeby ich w tej kadrze nie było, ale jednocześnie bał się ich odstrzelić przed turniejem. Może nie byli w formie? Może miały miejsce wydarzenia, o których nie wiemy? Fakt jest taki, że wszystko to wyglądało fatalnie i niezrozumiale. Wyglądało to jak jeden wielki bałagan i chaos. Tym bardziej to dziwne, że sam Nawałka uchodzi za perfekcjonistę, który dba o każdy szczegół. A nie dojść, ze rezygnujemy z symboli naszej kadry, zupełnie nie mają dla nich zastępstwa, to dochodzą do tego jeszcze eksperymenty z taktyką, które zupełnie nie wypaliły. No cóż. Było minęło i ciekaw jestem co będzie się działo teraz.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Sport