Jakoś tak wyszło w moim życiu, że nie było w nim okresu identyfikacji z żadną kulturą czy subkulturą młodzieżową. Nie nawiązywałem ani strojem, ani zachowaniem do Punków, Depeszów, Hipisów, Metalowców, nie mówiąc już o Skinheadach, czy innych tego typu "myślących inaczej"... Zawsze w pewnym sensie stawiałem się obok, poza - nie czułem potrzeby identyfikacji i bycia w żadnej grupie. W sumie zostało mi tak do dziś...
Bardzo ważną jednak przez cały czas było i jest dla mnie coś, co można nazwać "muzyką buntu". W czasach mojej młodej młodości uosobieniem miejsca, gdzie takiej muzyki grało się dużo, był festiwal w Jarocinie. Nie miałem okazji co prawda znaleźć się na żadnym z nich osobiście - za młody byłem... Zebrałem jednak całkiem sporo różnych materiałów dźwiękowo - filmowych z koncertami kapel, czy reportażami. Generalnie wystarczająco, żeby poczuć klimat, za mało, żeby w nim być...
W 2005 roku, po ponad dziesięciu latach przerwy, festiwal ruszył ponownie. Początkowo może trochę niemrawo, z czasem jednak coraz bardziej nabiera rozpędu. W piątek (20.07.2007) rusza tegoroczna edycja. Kapele jak zwykle kultowe - muzyka świetna...
Tylko chyba klimat teraz inny, jakoś tak bez tamtych treści... W sumie obecnie chodzi właściwie "tylko" o muzykę - wtedy było coś więcej. Przynajmniej ja tak to widzę...
Dla chętnych zamieszczam kronikę filmową - 19-sto minutowy reportaż z Jarocina '82:
Adresy stron o festiwalu: - oficjalna - www.jarocinfestiwal.pl - nieoficjalna - www.jarocin-festiwal.com - ta chyba jest nawet prowadzona przez jakiegoś "zaangażowanego" salonowicza24 ;-)
Inne tematy w dziale Kultura