Od bardzo dawna tworzono systemy zarządzania państwem. Z zasady były to monarchie, czyli przestrzegano zasady ciągłości dworu i władzy. Ta przechodziła z ojca na syna z pokolenia na pokolenie. Jednak czasami syn nie dożywał śmierci ojca. Wtedy powstawały problemy dynastyczne. Podobnie było w sytuacji, kiedy zgodnie z zasadami dziedzicem był syn a rodzina królewska miała same córki...
Zostawmy te rozważania w spokoju, bo idea władzy była prosta. Władzę w swym ręku dzierżył włada. To on tworzył prawo i je wykonywał. Poza tym władca rozstrzygał spory pomiędzy poddanymi. System jednoosobowej (w znaczeniu personalnym) władzy i władzy dziedzicznej dawał poczucie stabilności tej władzy a państwo zarządzane mądrze było w stanie obronić poddanych i tak nimi pokierować, że państwo było w stanie przetrwać różne kryzysy.
Jednak nie zawsze tak było i w przypadku władcy nieudolnego los państwa bywał przesądzony. Teoretycy prawa wyciągali wnioski a te przedstawiano jako postulaty w sprawie organizacji państwa. Wydzielono trzy modele władzy.
Przy założeniu, że władca jest najmądrzejszym człowiekiem państwa, mamy do czynienia z władzą absolutną i tylko władcy możemy przypisać los poddanych. Władca mądry i zapobiegliwy był w stanie stworzyć państwo właściwie rozwijające się i bezpieczne, państwo, w którym poddani czuli się ludźmi.
Niestety, w sytuacji, kiedy władca bał się o siebie i wszędzie wietrzył podstęp, stawał się tyranem a poddani wcześniej czy później wypowiadali takiemu władcy posłuszeństwo. Jednak w sytuacji zagrożenia państwa silna władza skupiona w rękach jednej osoby była często atutem a władca uzyskiwał status dyktatora. Mądrość społeczna polegała na właściwym wyborze między władcą-dyktatorem i władcą dbającym o swych poddanych...
Ponieważ z władzą monarchii bywało różnie, część teoretyków prawa dopatrzyło się modelu władcy sprawującego zarządzanie państwem, ale w granicach określonych przez szersze grono "doradców". Przyjmowano w takim przypadku, że mądrość zespołowa jest lepszym wyborem, aniżeli dyktat jednej osoby.
Ponieważ trudno jest podzielić państwa w myśl wyżej podanych reguł, dopatrzono się modelu interesu społeczności, która tworzyła państwo. W takim przypadku celem nadrzędnym było przetrwanie narodu bez względu na okoliczności. Tu już prawo miało swych interpretatorów, którzy wywodzili z "mądrych ksiąg" co jest dobre i godne wspierania, a co działa na szkodę społeczności.
Jednym z twórców prawa państwowego był grecki filozof Solon. To on jako pierwszy zastosował w praktyce model zarządzania państwem przez wszystkich obywateli państwa-miasta. W jego czasach tworzono duże miasta, z których każde w zasadzie tworzyło niezależne państwo. Obszar zarządzania nie był duży, stąd wprowadzenie zasady wprowadzenia wspólnego forum w celu wypowiedzenia się wszystkich w sprawie było możliwe. Ten model przyjęto uważać za demokrację bezpośrednią, często też określaną jako "demokracja ateńska" - gdzie po raz pierwszy miała ona praktyczne zastosowanie.
W zasadzie trudno jest wskazać przykłady dokładnego naśladownictwa. Każda demokracja opierała się na przyznaniu prawa decydowania o losie wspólnoty przez wszystkich. Często było to ograniczenie do obywateli urodzonych w państwie, obywateli w odpowiednim już wieku a często poza prawem do współuczestniczenia w obradach takiego forum wyłączone były kobiety oraz niewolnicy.
W przypadku Polski jako państwa wielokrotnie doświadczaliśmy demokracji na wzór ateński. Tu często określamy ten stan jako demokrację szlachecką - bo do wypowiadania się w sprawie wagi państwowej meli prawo tylko ludzie o odpowiednim statusie - czyli szlachta. Można rzec, że polską tradycją jest demokracja pośrednia, czyli sprawowanie władzy przez przedstawicieli społeczeństwa.
Czas wojny, które często przelewały się przez terytoria Polski, dowiódł wyższości dowódcy z kompetencjami władcy absolutnego a często tam, gdzie decyzja naczelnego wodza podlegała ocenie większego gremium, dochodziło do nadużyć władzy (ze strony nadzorującej wojsko) i przegranej interesu społecznego.
Bardzo ciekawym okresem organizacji państwa jest jego odtworzenie po ponad stu latach zaborów. To właśnie wtedy, w okresie I wojny światowej powstała możliwość wypowiedzenia władzy monarchom uczestniczącym w rozbiorach Polski. Sprawa władzy w Polsce była wtedy przejrzysta. Wystarczyło powołać się na Konstytucję Majową, która przekazywała władzę w państwie Narodowi. Wystarczyło zatem zorganizować się zbrojnie i przejąć władzę z rąk administratorów wrogich monarchii. Poszczególne miejscowości przechodziły pod zarząd władzy oddolnej na tyle świadomej, że kolejne "komitety" przekazywały swoją autonomię przyszłemu Naczelnikowi Państwa, który stał się organizatorem państwa nam współczesnego.
To właśnie wtedy wyłonił się problem Ordynacji Wyborczej tworzącej władzę w Polsce po odzyskaniu niezależności władzy administracyjnej, politycznej i gospodarczej. Zgodnie z postanowieniami Konstytucji 3 Maja przyjęto system przedstawicielski i skutecznie, oddolnie, utworzono najwyższy organ władzy w państwie - sejm i utworzono rząd z osobą premiera na czele.
Niestety, dość szybko doszło do kolejnej konfrontacji zbrojnej, do sojuszu narodowo-socjalistycznego państwa niemieckiego z socjalistycznym Związkiem Radzieckim. Polska znowu utraciła niezależność polityczną i gospodarczą a społeczeństwo zostało pozbawione praw obywatelskich i stało się kategorią podludzi.
I chociaż doszło do porozumień z innymi narodami w sprawie zrzucenia jarzma hitlerowskiej niewoli, na wiele lat utrwaliła się władza bardzo daleka od poszanowania godności człowieka. Aby odmienić ten stan, potrzebna jest radykalna zmiana systemu wyboru przedstawicieli do najwyższego organu władzy w państwie.
Taki system jest i aby go skutecznie wprowadzić, potrzebna jest naprawdę silna władza zdolna utrzymać w ryzach inicjatywy godzące w oczekiwany system państwa. W okresie po roku 1945 mówiono, że jest to dyktatura proletariatu... Niestety, dość szybko sprzeniewierzyła się ona mocodawcom. Teraz, ta sama władza - którą odsunięto "od koryta" w 1980 roku - pod postacią "opozycji" próbuje wrócić na stanowiska zarządzania państwem, aby znowu bezkarnie napełniać swoje kieszenie.
Jedynym skutecznym sposobem na uzdrowienie tej polityki jest utworzenie sejmu rozliczanego wprost przez wyborców albo demokracja bezpośrednia. Ciągle jednak coś przeszkadza wprowadzeniu stosownych zmian Ordynacji Wyborczej... czyli ciągle ujawniają się siły, które chciałyby takich zmian, aby nie zmieniło się dla nich już nic...
Prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa jest pochodną właściwych relacji społeczno-gospodarczych w państwie
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka