Wydarzenia ostatnich lat pokazują, jak bardzo skuteczny może być sejm, jeżeli znajdą się w nim kompetentni ludzie. Warto zastanowić się, w jaki sposób wybrać ich spośród lokalnych społeczności. Dotychczas sprawdzonym systemem było utworzenie komitetu wyborczego, tak zwanego "frontu jedności narodu", za pośrednictwem którego stworzy się listę kandydatów do ubiegania się o mandat posła. Idealnym rozwiązaniem byłaby lista 460 kandydatów na 460 mandatów do obsadzenia i w dniu wyborów każdy wyborca po prostu wrzuciłby do urny listę bez skreśleń - bo ważność głosu byłaby kartą do głosowania bez żadnych skreśleń...
Tymczasem pomysły zwolenników demokracji szeroko pojętej spowodowały konieczność tworzenia listy z co najmniej dwoma kandydatami na jeden mandat do przydziału a o wyniku głosowania decydować miałyby głosy poparcia danego kandydata...
Ale ten system nie działa i oto wbrew wszelkim zapowiedziom, wygrał obóz Kaczyńskiego i to w takim wymiarze, że - w odróżnieniu od poprzedniej wygranej - tym razem nie musi zabiegać o jakąkolwiek koalicję... I stało się, Do sejmu trafili różni wesołkowie, których ciągle trzeba przywoływać do porządku. Działania opozycji zmierzające do przejęcia steru nad społeczeństwem okazują się być kolejną farsą w wykonaniu parlamentarzystów z opozycji.
I tu nasuwa się bardzo poważne pytanie - czy tacy ludzie są nam potrzebni w sejmie ?
Sejm jest najważniejszym organem władzy w państwie. Zadaniem posłów jest uzyskanie wiedzy na temat rozwiązywania problemów drążących społeczeństwo. Idea pośredniego sprawowania władzy z wykorzystaniem pełnomocników jest jedna z najstarszych form sprawowania władzy. Grupa przedstawicielska jest wyłaniania w taki sposób, aby każda lokalna społeczność posiadała swego pełnomocnika, który przedstawi stanowisko swych wyborców...
Niestety - praktyka pokazała, że nie wszyscy kandydaci na posła sprawdzają się w realizacji oczekiwań wyborców. Część posłów ma swoje zdanie i konsekwentnie wywiązuje się z przyjętych obowiązków, ale jest grupa posłów, którzy nie reprezentują woli wyborców i stają się raczej urzędnikami delegowanymi przez partię polityczną... - a ta - wiadomo - ma na celu przejęcie na siebie władzy w państwie i władzy nad społeczeństwem...
Czy można uniknąć wyboru takich wesołków, jak poseł Szcerba czy też takich nieudaczników, jak Rysiu Petrus ze swoimi dziewczynami, które wożą swych facetów w bagażniku...?
Jeżeli przyjrzymy się ordynacji wyborczej, to zakłada ona istnienie komitetu wyborczego dla kandydatów zgłaszanych do Państwowej Komisji Wyborczej. Gdyby tak podzielić obszar Polski na liczbę okręgów dokładnie taką, ilu trzeba wybrać posłów - to gdyby były to zbliżone liczebnie okręgi wyborcze - każdy z nich liczyłby około 70-90 tysięcy mieszkańców.
Praktycznie jest to na tyle "mała grupa" wyborców, że istnieje możliwość bezpośredniego poznania kandydata przed wyborami.
Wiadomo - kandydat na posła powinien być znany swoim potencjalnym wyborcom - stąd postulat, aby kandydat na posła pochodził z lokalnej społeczności mieszkańców/wyborców jednego okręgu
Idealnym rozwiązaniem byłaby rywalizacja wyłącznie w granicach jednego okręgu. Sam komitet wyborczy może proponować swych kandydatów w więcej, niż jednym komitecie wyborczym. Ale każdy z kandydatów zbierałby głosy poparcia tylko w tym okręgu wyborczym, z którego pochodzi i w którym został zgłoszony do udziału w wyborach.
Warto zastanowić się, czy takie wesołki sejmowe, jakich mamy dzisiaj, w ogóle weszłyby do sejmu i chyba właśnie ten nadzór społeczeństwa nad kandydatem na posła jest nie w smak totalnym organizacjom... Wiadomo, mieszać można zawsze, ale jeżeli ktoś ma już opinię matacza, to jest mało prawdopodobne, że zdobędzie dostatecznie duże poparcie wśród tych, którzy go znają...
Jest to podstawowa różnica między ordynacjami "proporcjonalną" oraz "większościową". Ta "proporcjonalna", jaką dzisiaj serwujemy, ma szereg wad, które trudno dopatrzyć w ordynacji większościowej (JOW).
Myślę, że warto jest zastanowić się nad prezydenckim referendum i zestawem pytań - także o ordynację wyborczą...
http://www.radiomaryja.pl/informacje/p-mucha-nie-jestem-usatysfakcjonowany-stanowiskiem-senackiej-komisji-ws-referendum/
Prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa jest pochodną właściwych relacji społeczno-gospodarczych w państwie
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka