Na swoje "odejście" były już prezydent Bronisław Komorowski ogłosił referendum na temat wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych.
Trzy pytania, których zadanie zarządził - przy wsparciu senatorów Platformy - Bronisław Komorowski od początku nie interesowały nikogo, a w dodatku były zadane w idiotyczny sposób. Wokół trzech tematów zaproponowanych przez Komorowskiego nie dało się urządzić ani merytorycznej, ani nawet emocjonalnej dyskusji. Siłą rzeczy zabrakło więc telewizyjnych debat (poza kilkoma chlubnymi wyjątkami), informacji o referendum próżno było szukać nawet w pobliżu komisji wyborczych, a obywatele byli tak skołowani, że nawet jeśli wiedzieli, że jest dziś referendum, to nie mieli pojęcia, czego, po co i w jakim zakresie dotyczy.
http://wpolityce.pl/polityka/264485-referendum-komorowskiego-okazalo-sie-gigantyczna-porazka-jego-samego-platformy-i-kukiza-czy-trzeba-bylo-wydawac-z-publicznej-kasy-100-mln-zlotych-by-sie-o-tym-przekonac
To, co jest ważne, to sam wynik tego referendum:
Za wprowadzeniem JOW do sejmu opowiedziało się prawie 80% respondentów przy nieco ponad 20% przeciw referendum.
Oznacza to wysoki stopień zrozumienia wagi zagadnienia. Jednak sposób przygotowania tego referendum budzi ogromne wątpliwości, ponieważ poza jednym i to nie do końca przemyślanym pytaniem na temat ordynacji wyborczej, dołączono jeszcze dwa pytania, które tak prawdę mówiąc - były już bez znaczenia politycznego.
Być może te właśnie pytania wpłynęły na niską frekwencję, która właściwie "położyła" sens tego referendum.
Tutaj należy dokonać analizy - czy próg frekwencji rzędu 50% jest na właściwym poziomie, skoro choćby tylko udział w wyborach parlamentarnych jest także niski.
Kolejnym słabym punktem była informacja na temat idei JOW. Duża część społeczeństwa ma właściwe postrzeganie takiej ordynacji wyborczej, ale ciągle jest to za mało rzetelnej wiedzy w społeczeństwie. Demokracji trzeba uczyć się podobnie, jak trzeba uczyć się życia w rodzinie i umieć rozpoznawać dobro od zła, umieć podejmować właściwe decyzje i ponosić odpowiedzialność za własne błędy.
Codzienność nie jest taka prosta, bowiem widzimy sposób prowadzenia się niektórych osób i... im to wcale nie przeszkadza. Osoby winne zaniedbań na szkodę ogółu społeczności w zasadzie ne ponoszą żadnej odpowiedzialności za straty, do których przyczyniły się, podczas gdy przedsiębiorcy w pełni ponoszą odpowiedzialność za decyzje gospodarcze w ramach prowadzonej na własny rachunek pozarolniczej czy też rolniczej działalności gospodarczej.
Gdy w latach 1990-2000 bardzo głośna była sprawa ordynacji wyborczej, wiele środowisk podnosiło konieczność zmiany konstytucji w sprawie wprowadzenia ordynacji większościowej, a że Konstytucja z roku 1997 (Konstytucja "Kwaśniewskiego") była negocjowanym wtedy aktem prawnym pomijającym tryb ordynacji wyborczej - sprawę pozostawiono bez dalszego biegu legislacyjnego.
Wszystkie ułomności obecnie obowiązującego systemu prawa i sprawowania władzy w państwie aktualnie są przedmiotem licznych debat przed kamerami, ale nic z tego nie wynika. Propozycja prezydenta Andrzeja Dudy jest doskonałą okazją do wystąpienia o szeroką informację na temat systemu uniezależniającego administrację państwową od upolitycznionej konstytucji. Problemy państwowe należy rozwiązywać w interesie społecznym, a nie w celu realizacji interesów kapitału politycznego określonych gremiów. Myślę, że propozycja prezydenta wychodzi naprzeciw nie tylko możliwości zmiany samej Konstytucji, ale usunięcia stwierdzonych jej wad. Jedną z tych wad jest wybór elit zarządzających państwem (ordynacja wyborcza).
https://youtu.be/kmMeXwPSrA0
Prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa jest pochodną właściwych relacji społeczno-gospodarczych w państwie
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka