Klub Ronina i Stowarzyszenie Solidarni 2010 zorganizowali niedawno premierę nowej książki prof. Andrzeja Nowaka p.t. „Uległość czy niepodległość?” (relacje video: vod.gazetapolska.pl lub wpolityce.pl ). Profesor Nowak zatrzymał się, między innymi, nad jaskrawym faktem przemilczenia przez całość polskich mediów wywiadu w języku angielskim, jakiego 28 listopada 2014 Donald Tusk udzielił środkowoeuropejskiemu korespondentowi wpływowego Financial Times. Tusk opowiada po angielsku o swoich przodkach, o kaszubskim pochodzeniu, o trudnym dorastaniu i o ciężkiej pracy. Z wywiadem można się zapoznać tutaj (dostęp wymaga darmowej rejestracji):
http://www.ft.com/intl/cms/s/0/72d9b928-7558-11e4-b1bf-00144feabdc0.html
Mnie interesowała przede wszystkim uwaga profesora Nowaka o nadmiernie rozluźnionym i podlizującym się Zachodowi stylu wypowiedzi byłego premiera. A co gorsza – użyciu wulgarnych słów. Dokładnie w stylu niedawnych rozmów jego ministrów utrwalonych w “aferze taśmowej”. Tyle tylko, że Tusk tych słów używał celowo i otwarcie, do dyktafonu, a później je najprawdopodobniej świadomie i celowo autoryzował. Natężenie wulgaryzmów nie jest może tak wielkie jak u byłego premiera Belki i exministra Sienkiewicza, ale jest.
Poniżej przytaczam nieco fragmentów tego wywiadu. Wypowiedzi Tuska dziennikarz ujął w cudzysłowy. Poza cudzysłowami jest tekst dziennikarza. Oto mój wybór, radzę przeczytać całość. Dwa ewidentne wulgaryzmy podkreśliłem. Pierwszego z nich anglosaski polityk w sytuacji Tuska nigdy by nie użył – moim zdaniem. A drugiego by unikał.
(“Tusk”) … “And I realised, as a politician, as an adult, it was the best to be immune to every kind of orthodoxy, of ideology and most importantly, nationalism.”
…“As a child, as a young man, I was a typical hooligan,”
… “I suffer. My local team, Lechia Gdansk, they never win. It is worse than Tottenham, you know? We always suffer.” I tell him that the editor of the FT is a Spurs fan. “Fuck!” he exclaims, demonstrating again that his command of English is just fine.
…. As a prime minister, Tusk was one of the most outspoken of those EU leaders who criticised Russia. His appointment as President of the European Council has been seen by some as a statement that hawkish policies towards Moscow will continue. “For Putin, and Russia today, the EU is a problem. And we have to understand, and I think we are close to this moment, that Russia is not our strategic partner. Russia is our strategic problem.”
In Brussels, Tusk will work closely with German chancellor Angela Merkel, with whom he has formed a close bond. “She is a unique person for me, and me for her. Nobody knows in Europe that we are from the same place. The grandfather of Merkel was a Danziger. Her grandfather was a senator in Danzig when my grandfather lived here,” he says, pointing towards the beach. “If we can talk of friendship in politics, and especially in diplomacy, then I think we can say this is a deep and unique friendship.”
…“Am I a federalist in the European context? No,” he says. “I do not like ideologies, I do not like 20-year strategies. It is bullshit.”
… “I am a true believer in Europe. Not as a euro enthusiast or a naive federalist, but because I am a Polish patriot. And this is why I have no conflict in my conscience,” he says. “Today, and also in the next five, 10 years, European Union interests are 100 per cent the same as Polish interests . . . This is why I do not feel guilty. If I do my job well in Brussels, it will result in good effects for Poland.” (koniec fragmentów wywiadu)
Dziennikarz chwalił angielszczyznę Tuska jeszcze w innym miejscu, co wydało się jednak dziwne dyskutantowi SW w komentarzu:
(SW - Nov 29, 2014): There are numerous news clips to show that three months ago Tusk spoke downright horrible, broken English. His purported mastery of English now, including the American idiom 'cruising for a bruising' defies credibility (koniec komentarza).
Styl wywiadu robi na mnie wrażenie potrzeby pokazania Tuska jako “anglojęzycznego” polityka z burzliwą, acz korzystną dla Unii przeszłością. Ale ani słowa o wieloletniej uległości w stosunku do Putina lub Merkel, a szczególnie ani słowa o Smoleńsku. Zrobił to szczegółowo inny dyskutant:
(Osbourne Cox - Nov 28, 2014): Tusk? In the middle of presidential race a 48 years old guy walks into the churn to get ecclesial wedding. 27 years after civil ceremony. His blue eyes blinking to conservatives votes only to lose the vote to Lech Kaczynski miserably a few weeks later....Very painful defeat that left lasting, ugly memories.
"Ready to react to every situation" Tusk handed over investigation on 2010 Lech Kaczynski plane crash to then "Russian partners". As a result no investigation is completed, wreckage is rusting in Russia and the nation is deeply divided. No international investigation, no NATO asking questions, no nothing but blind trust in Russians explaining honestly complete disintegation of Tupolev and 96 victims on the spot.
Now when Malaysian plane wreckage is on the way to Netherlands Europe sees how effective international diplomacy could be and how hopeless and incompetent Tusk & his cronies were in handling "situation" (koniec komentarza).
Interesujących komentarzy jest więcej ale tylko na internetowym portalu. Czytelnicy (papierowej) gazety oczywiście ich nie widzieli. Skoro mowa o angielszczyźnie byłego premiera darowałem sobie tłumaczenie z tego uniwersalnego języka. Natomiast różnych refleksji politycznych mam sporo. Szczególnie, ze Financial Times dołączył do Gazety Wyborczej w kreowaniu właściwego wizerunku Donalda Tuska. Ale po co te wulgaryzmy ? – Podejrzewam, że były celowo zamieszczone, ale niestety przesadzono. Taka wpadka ?
I aby nie było jakichś tam brzydkich zarzutów, to angielski dziennikarz podał dokładnie, że lunch odbył sie w barze Przystań w Sopocie przy alei Wojska Polskiego nr 9, że jedzono i popijano dobrze, ale rachunek był poniżej 500 złotych (z przeliczeniem na funty). Dokładny jadłospis jest do wglądu na cytowanej stronie Financial Times.
Wesołych Świąt i lepszego Nowego Roku !
Inne tematy w dziale Polityka