Larum, jakie podniosło się w ostatnich dniach we wszystkich mediach, aż prosi się o komentarz. Zielone autorytety upatrują przyczyn powstawania smogu w masowym spalaniu niewłaściwych substancji przez mieszkańców poszczególnych miast, którzy robią to w niewłaściwych warunkach. W temacie bezpośredniej przyczyny mają rację, warto jednak zadać sobie kolejne pytanie:
Dość powszechną wiedzą jest fakt, że węgiel czy drewno palone w niewłaściwy sposób znacznie bardziej zatruwają środowisko. Zwłaszcza w porównaniu do stopnia zanieczyszczenia, jakie powoduje bardziej ekologiczne ogrzewanie gazowe. Problem w tym, że ogrzewanie gazowe jest dużo droższe niż opalanie węglem lub drewnem. Różnica w koszcie ogrzewania i fakt, że Polacy nie są majętnym narodem sprawiają, że duża część ludzi decyduje się na ogrzewanie drewnem i węglem zamiast czystszego gazu. Chociaż Polacy chcieliby ogrzewać mieszkanie gazem, który jest przecież dużo wygodniejszy, nie robią tego ze względów finansowych. Podobnie rzecz się ma w przypadku niewłaściwego sposobu spalania drewna czy węgla. Gdy człowieka nie stać na odpowiedni piec, to pali w tym, który ma. Ot cała filozofia.
Recepta na smog – niskie podatki.
Walcząc ze smogiem należy obniżyć akcyzę na paliwa i podatki nakładane na mieszkańców. Gdy będzie ich stać na nowsze i wygodniejsze piece, czy ogrzewanie droższym gazem, temat smogu zniknie, a Polakom będzie żyło się wygodniej. Obniżka akcyzy na gaz, VAT-u na piece oraz likwidacja podatku dochodowego, spowodowałyby obniżkę cen i wzrost zasobności portfeli. Byłoby to działanie znacznie skuteczniejsze w walce ze smogiem, niż jakikolwiek rządowy program sklecony naprędce do walki z tym zjawiskiem. Tylko co wtedy robiliby politycy…
By wejść na moje wcześniejsze teksty, zapraszam na mój Fanpage.