Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej - Andrzej Duda - podczas spotkania z mieszkańcami Sokółki na Podlasiu w odniesieniu do sytuacji w rolnictwie po leniej suszy stwierdził, że "Państwo powinno być na tę okoliczność zabezpieczone, mieć odpowiednie rezerwy. Nie może być takiej sytuacji, że susza powoduje miliardowe straty, a pokrycie szkód jest zaledwie w kilkunastu czy kilkudziesięciu procentach. Szkody powinny być wyrównane w całości. To kwestia także tego, czy państwo jest państwem silnym, czy dba o swoich obywateli, czy nie."
W związku z tym zaczynam się zastanawiać, czy w ramach "odbudowywania wspólnoty" nie powinno się tej reguły ("obywatele silnego Państwa nie mogą ponosić niezawinionych strat") rozszerzyć na inne aspekty życia. Ktoś ukradł Ci samochód/rower/torebkę ? Silne Państwo Ci pomoże i zwróci równowartość. Skok napięcia zniszczył Ci telewizor ? Silne Państwo Ci pomoże i zapłaci Ci za nowy. Odkładałeś na emeryturę w akcjach i ich wartość spadła ? Silne Państwo Ci pomoże i zrekompensuje straty. Kupiłeś węgiel na zimę, a okazało się, że zima była bardziej siarczysta i zabrakło ? Silne Państwo Ci pomoże i pokryje koszty dodatkowej tony naszego narodowego skarbu. Itd. itd.
Czy rolą Państwa jest pokrywanie wszystkich kosztów zmaterializowania się niezawinionych ryzyk (inaczej: zdarzeń losowych) ? Czy takie podejście nie zachęca obywateli do podejmowania nieuzasadnionego ryzyka ? Czy nie zwalnia ich z konieczności myślenia o rzeczach, które mogą się wydarzyć, nawet jeśli są poza naszą kontrolą ? Czy obywatel-przedsiębiorca, który oczekuje, że Państwo zawsze zrekompensuje mu spadki cen rynkowych swojego produktu będzie w stanie np. skutecznie podjąć walkę z zagraniczną konkurencją ?
A może się czepiam ... ?
szczęśliwy ojciec trójki dzieci, licencjonowany makler i doradca inwestycyjny z ponad 25-letnim stażem na rynku kapitałowym, wierzący w progres poznawczy
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka