Są granice absurdu ...

Pani Ewa Stankiewicz w kontekście ostatniego dramatu w Katowicach zastanawia się czy "jeśli ginie rodzina dziennikarzy razem z dzieckiem, czy to nie jest jakiś rodzaj prewencji środowiska, które chce zdyscyplinować po prostu swoich ludzi w Polsce". Bo przecież "agentura rosyjska w Polsce jest i ponieważ w tej chwili coraz bardziej nasila się konflikt Polska-Rosja to jakby mocodawcy tej agentury muszą zdyscyplinować środowisko, które ma i wśród nich na pewno są dziennikarze, to wiemy" (http://www.radiownet.com/#/publikacje/ewa-stankiewicz--10).

Wydaje mi się, że są jakieś granice absurdu ! Tym bardziej, że sprawa dotyczy rodzinnej tragedii ! Nikt nikomu nie zabrania głośno myśleć, ale dopatrywanie się we wszystkich zdarzeniach w Polsce ręki rosyjskich służb specjalnych jest nie tylko absurdalne, ale niestety jednocześnie bardzo dla tych służb nobilitujące. Stwarza się bowiem wrażenie, że mamy do czynienia z fachowcami najlepszymi z najlepszych, którzy są w stanie bez żadnego problemu wpływać na wszystko, co dzieje się w Polsce ! Niewykrywalni, superskuteczni, wszechobecni i bezkarni. Mam wrażenie, że niektórzy albo mają jakieś kompleksy na tym punkcie, albo ze względu na intelektualne bariery wszystkie złe rzeczy tłumaczą sobie istnieniem sił, z którymi, ze względu na ich potęgę, nawet nie ma sensu walczyć. Tak jest dużo prościej.

Agentura Federacji Rosyjskiej z pewnością istnieje i na pewno próbuje szkodzić Polsce. Ale jakoś wbrew niej jesteśmy w Unii, NATO, jeździliśmy z poparciem do Kijowa itp. Może zatem nie jest ona tak silna jak by chciała ...

P.S. Dzisiaj rano ogłoszono alarm bombowy w kilkudziesięciu instytucjach publicznych w całej Polsce, m.in. w budynku Giełdy Papierów Wartościowych, Pierwszego Urzędu Celnego i Izby Celnej. W zeszły czwartek przez ponad dwie godziny nie działała strona internetowa Giełdy Papierów Wartościowych, a w Dęblinie jakiś Japończyk oślepiał wojskowych pilotów zieloną wiązką lasera. To też "robota" rosyjskiej agentury ???