Kilka dni temu Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych (IGTE) zaproponowała, żeby po osiągnięciu tzw. wieku emerytalnego członek OFE, w części dotyczącej II filara systemu emerytalnego, miał prawo do zakupu w zakładzie ubezpieczeń na życie tzw. renty dożywotniej lub mógł wybrać emeryturę wypłacaną przez OFE w formie tzw. wypłaty programowanej- płatną w miesięcznych ratach przez określony przez niego z góry czas, nie krótszy niż 10 lat. Wysokość takiej emerytury wynikałaby z podzielenia sumy oszczędności zgromadzonych na koncie w OFE i liczby miesięcy pozostającą do zakończenia wypłaty. W przypadku wyboru okresu równego okresowi przeciętnego dalszego trwania życia (pojęcie powszechnie stosowane w demografii - wartość ustalana przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego na podstawie przewidywanego dalszego trwania życia) wysokość świadczenia emerytalnego byłaby ilorazem wartości środków zgromadzonych w OFE i liczby miesięcy przeciętnego dalszego trwania życia osoby w wieku emerytalnym. Co jest bardzo ważne w tej propozycji: w przypadku śmierci członka funduszu emerytalnego w trakcie pobierania wypłaty programowanej, jego środki, w odróżnieniu od emerytury wypłacanej przez ZUS, podlegałyby dzidziczeniu.
http://www.igte.com.pl/files/stanowiska/2013/02_2013.pdf
I się zaczęło ...
Minister Rostowski jest "porażony", szef sejmowej Komisji Finansów Publicznych prof. Dariusz Rosati stwierdził, że "nie do przyjęcia jest, aby można było skracać okres wypłacania emerytury na zasadzie jakiejś umowy", szef klubu PIS, Mariusz Błaszczak mówi o skandalu i oszustwie ...
A moim zdaniem to bardzo dobra propozycja, rozszerzająca przyszłym emerytom spektrum wyboru. Dokładnie tak samo (bazując na okresie przeciętnego dalszego trwania życia) nasze emerytury liczy ZUS. Różnica tylko polega na tym, że w zamian za dożywotni charakter emerytury z ZUS, zgromadzone tam środki nie są dzidziczone. Oznacza to, ze jeśli np. po roku otrzymywania ZUSowskiej emerytury umrzemy, środki zgromadzone przez cały okres naszej aktywności zawodowej po prostu przepadają. Takie "coś za coś". ZUS, za ryzyko tego, że będzie nam wypłacał emeryturę dłużej, niż wynikałoby to z wyliczonego dla nas okresu przeciętnego dalszego trwania życia, zabiera nam nasze pieniądze, jeśli nasze życie okaże się krótsze niż "statystycznego" Polaka.
OFE proponują nam jasny deal, na który możemy sobie pozwolić biorąc pod uwagę, że po radykalnym zmniejszeniu składki do OFE, większość przyszłego świadczenia emerytalnego pochodzić będzie z ZUS: "Wypłacamy Wam tylko przez określony przez Was okres. W zamian za to nie zabieramy Wam i Waszym spadkobiercom Waszych pieniędzy, jeśli nie dożyjecie końca okresu wypłat".
W ramach środków zgromadzonych na II filarze, będziemy więc mieć możliwość wyboru: dożywotnia, ale niższa i niedziedziczona emerytura lub wyższa, dziedziczona, ale na ustalony z góry okres.
I o co ta cała burza ???
szczęśliwy ojciec trójki dzieci, licencjonowany makler i doradca inwestycyjny z ponad 25-letnim stażem na rynku kapitałowym, wierzący w progres poznawczy
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka