irgendwo irgendwo
1189
BLOG

Czas na podatek bykowy !

irgendwo irgendwo Polityka Obserwuj notkę 0

Propozycja profesora Rybińskiego comiesięcznego "stypendium demograficznego" w wysokości 1000 PLN na każde dziecko, które ma zapobiec czekającej nas niechybnie katastrofie demograficznej, spotkała się z falą krytyki ze strony ekonomistów. Nie podobają im się głównie kwoty, jakie Państwo musiałoby wyłożyć na prowadzenie tego typu polityki pronatalistycznej. Co prawda profesor Rybiński ogłosił wczoraj, że jest w stanie od razu wskazać w budżecie rezerwę na kwotę ok. 30 mld zł, na jaką szacuje on koszty wprowadzenia tego programu, ale obawiam się, że jeśli nawet ją znajdzie, to zostanie ona wykorzystana na inne "palące" potrzeby. Abstrahując od sensowności i skuteczności ingerencji Państwa w tak istotne dla Rodziny kwestie jak liczba dzieci, zastanówmy się, jak Państwo w tej materii może wpłynąć bezpośrednio na obywateli ? Dopłaty do przedszkoli i żłobków, to wciąż za mało. Może zamiast "marchewki" i systemu zachęt zaaplikować obywatelom trochę "kija" ?

Proponuję zatem obciążyć "niedzieciate" osoby, powiedzmy po 30 roku życia, dodatkowym podatkiem dochodowym - tzw. podatkiem "bykowym".W ten sposób każdy obywatel, do skończenia "trzydziestki" miałby czas na ustatkowanie i założenie rodziny. Potem wolność od zobowiązań rodzinnych kosztowałaby go określony procent swojego dochodu. A ponieważ jedno dziecko w rodzinie to wciąż mało, to proponuję na drugie dziecko dać obywatelom czas np. do 40 roku życia. Jeśli po "cztedziestce" nie ma dwójki dzieci to znowu: "bach" - podatek bykowy ! Oznacza to, że osoby bezdzietne powyżej 40-tego roku życia płaciłyby podwójny podatek bykowy. Ale w końcu mamy skutecznie przeciwdziałać katastrofie demograficznej, czyż nie ? Alternatywą jest sięgnięcie po środki zainwestowane w OFE, gdyż profesor Rybiński jako alternatywne źródło finansowania swojego stypendium demograficznego, wskazał wczoraj oszczędności z II filara.

Polityka pronatalistyczna oparta na podatku bykowym ma tę zaletę, że nie dość, że nie wymaga dodatkowych środków z budżetu, to jeszcze generuje przychody, które można by przeznaczyć na proponowane przez profesora Rybińskiego stypendia demograficzne dla rodzin posiadających trójkę i więcej dzieci. W ten sposób system "kija" zyskałby "marchewkę", a osiągając samofinansowanie nie wymagałby dodatkowych wydatków Państwa. Pośrednio zwiększyłby także atrakcyjność adopcji dzieci. Osobom zbulwersowanym samym pomysłem podatku bykowego przypominam, że podatek taki obowiązywał w Polsce do końca roku 1972. Nie jest więc niczym nowym w naszym systemie podatkowym.

irgendwo
O mnie irgendwo

szczęśliwy ojciec trójki dzieci, licencjonowany makler i doradca inwestycyjny z ponad 25-letnim stażem na rynku kapitałowym, wierzący w progres poznawczy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka