Pierwszy debiut giełdowy w tym roku nie wypadł najlepiej. Spółka gamingowa Road Studio zakończyła swoją pierwszą sesję na NewConnect z 20% stratą w stosunku do ceny emisyjnej. Dla niektórych może być to sporym zaskoczeniem, ponieważ o Road Studio było głośno na długo przed wejściem na giełdowy parkiet, a o spółce mówiło się niemal w samych superlatywach. Czy słaby debiut Road Studio jest okazją czy może bardziej sygnałem ostrzegawczym?
Słaby debiut na początek roku
Pierwszy tegoroczny debiut na warszawskiej giełdzie nie napawa zbytnim optymizmem. Wchodząca w środę na „mały parkiet” spółka gamingowa Road Studio rozpoczęła notowania na sporym, niemal 28% minusie - kurs akcji na otwarciu wyniósł 36,22 PLN, podczas gdy cena emisyjna wynosiła równe 50 złotych. Spółka wchodziła na publiczny rynek z kapitalizacją rynkową przekraczającą 62 mln złotych, jednak już na samym otwarciu debiutanckiej sesji jej wartość spadła poniżej 50 mln złotych. Finalnie, pierwszy dzień notowań zakończył się dla Road Studio z niemal 20% spadkiem, przy kursie 40,0100 PLN za akcję i kapitalizacji rynkowej poniżej 50 mln złotych (49 739 280 PLN). Wartość obrotów wyniosła 4,4 mln złotych. Warto dodać, że na debiutanckiej sesji akcje Road Studio kupowali również prezes Maciej Nowak i członek Rady Nadzorczej Wojciech Iwaniuk - ten pierwszy nabył 3500 akcji po średniej cenie 37,82 PLN za ponad 132 000 złotych, natomiast Iwaniuk kupił 670 akcji za ponad 25 tys. złotych.
https://www.fxmag.pl/artykul/slaby-debiut-road-studio-na-newconnect-okazja-do-zakupu-akcji-czy-sygnal-ze-hype-ma-krotkie-nogi
Inne tematy w dziale Technologie