Niezależnie, czy ktoś zgadzał czy nie zgadzał się z poglądami zespołu Rzp kierowanego przez Pawła Lisickiego i „Uważam rze”, winien być w najwyższym stopniu zaniepokojony tym, jak wydawca p.Hajdarowicz postępuje z tymi tytułami. Wyraźnie wyobraża on sobie, że dziennikarz to pracownik najemny, którego zwalnia się wedle własnego widzimisię. Kultura polskich mediów, i tak dość niska, doznaje następnego poważnego uszczerbku.
Nie zgadzałem się często z publicystyką p.Ziemkiewicz, p.Wildsztajna i środowiska, jakie zgromadził Paweł Lisicki. Drażnili mnie często, uważałem niekiedy, że piszą nonsensy, ale cieszyło mnie, że po prostu są ze swoim niezależnym stanowiskiem. Ich publicystyka przyczynia się do pluralizacji polskich mediów, była ciekawa i pisana z autentyczny zaangażowaniem. Stali się ważnym punktem odniesienia. Mapa polskich mediów rozciągnięta między Rzp a GW, mimo wszystkich mankamentów, była konstrukcją przypominającą zachodnie stosunki. Teraz ta konstrukcja zostaje zwichnięta. Konsekwencje mogą być poważne.
Wbrew oczekiwaniom tych, którzy Rzp i Uważam nie lubili (bo zbyt prawicowe) i mogliby się z tego powodu cieszyć, spektrum polskich mediów przesunie się najpewniej w prawo. Nowych czytelników zyska „Gazeta polska” znacznie bardziej radykalniejsza od Rzp. Zespół Pawła Lisickiego starał się o formułowanie umiarkowanego konserwatywnego stanowiska i ta postawa straci swoją platformę. Upadek Rzp przyczynić się może do silniejszej polaryzacji opinii publicznej.
Paradoksalnie będzie to raczej z korzyścią dla PiS, a utrudniać będzie życie PO. Być może po lewej stronie są osoby wyobrażające sobie, że można się tylko cieszyć, że polityczno-ideowy oponent, jakim była środowisko Rzp-Uważam zniknie. Takie wyobrażeniejednakoparte być może jedynie na mylnym zrozumieniu roli i znaczenia mediów. Tylko w bardzo ograniczonym stopniu mogą być one dla polityków narzędziem wpływu na opinię publiczną. Media to źródło niezależnej informacji dla polityków , niezbędnej dla nich wiedzy o nastrojach społecznych. Usiłowanie wywoerania zewnątrznego wpływu na media, to w istocie przede wszystkim, oszukunie samego siebie. Opinia publiczna i tak znajdzie sposób wyrażania się, a ludzie będą szukali mediów, które im bardziej odpowiadają (bardziej to nie znaczy, że w pełni). Dlatego też upadek Rzp-Uwarzam spowoduje przesunięcie medialnych sympatii części opinii publicznej ku „Gazecie polskiej”.
Co do samego p.Hajdarowicza, to okazuje się on nie mieć żadnego pojęcie o biznesie, jakim jest prasa. Położył już „Przekrój” (przy nakładzie 55 tys. sprzedaż wynosi 18 tys wg publikowanych danych). Trzeba było szczególnego biznesowego wyczucia „prasowego magnata”, aby mieszczański z ducha „Przekrój” dać do redagowania Romanowi Kurkiewiczowi, który zrobił z pisma lewacką agitkę. Teraz p.Hajdarowicz wykańcza Rzp i tygodnik Uważam , który mógł decydować o jego biznesowym sukcesie. Finansowa plajta jest już zaplanowana. Można mieć tylko nadzieję, że jakiś rozsądny wydawca wykupi tytuły prasowe z taką marką, zanim p.Hajdarowicz całkiem je pogrąży.
Skandal, jaki wywołał p.Gmyz i brak profesjonalizmu p.Wróblewskiego były – to trzeba przyznać - trudnym momentem dla wydawcy. Okazał się on jednak jeszcze mniej profesjonalny i nie umiał się z problemem uporać. Istnieje oczywiście nieprzychylne dla niego podejrzenie, że tylko na taką okazję czekał.
Obecna sytuacja Rzp i Uważam musi budzić niepokój tych wszystkich, którzy myślą z troską o stanie polskich mediów, które coraz bardziej psują polską kulturę polityczną, zamiast ją wspomagać. Można mieć tylko nadzieję, że spluralizowana polska opinia publiczna znajdzie miejsca by się spotykać i debatować o sprawach kraju. Zachodzi jednak obecnie pytanie, w jakim stopniu stan owych debat i nastrojów , znajdzie wyraz w polskiej prasie i największych gazetach codziennych. Luka, jaka wytworzyła się wraz z upadkiem Rzp, między „Gazetą Polską” i „Naszym dziennikiem” a GW przyczyniać się będzie do zniekształcania głosu opinii publicznej.
Lektura na zmianę GW i Rzp sprawiała mi satysfakcję, podobnie jak lektura „Polityki” i „Uważam”. Wątpię, że podobną satysfakcję będę mógł odczuwać, czytając wzajemne napaści „GW” i „Gazety polskiej”. Moja satysfakcja i osoba nie jest znów tak ważna. Istotniejsze jest, że takiego oponenta jakim była Rzp i "Uważam rze" najbardziej może zabraknąć liberalnemu rządowi.
Uważam, że nieustanna publiczna debata jest niezbędna dla demokracji. Potrzebny jest w niej szacunek do innych i ciągłe usiłowanie zrozumienia odmiennych poglądów. Polsce potrzebna jest dziś naprawa języka polityki. -------- Na moim blogu sam pilnuję porządku. Pod postami proszę o dyskusję na temat, o jakim tekst traktuje. Komentarze chamskie, zawierające personalne ataki i nie na temat będę usuwał. Wszystkich namawiam do pilnowania porzadku na swoich blogach. I zapraszam serdecznie do merytorycznej dyskusji. (cytat za Igorem Janke, gospodarzem Salonu24)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka