nie zamieniła się w słup soli
jeśli już to w coś na kształt
latarni morskiej pochylonej
rzucającej snop światła
to tu to tam
na cudzym morzu
rozpiętym między dachami domów
widziała jak na skórze gładkiej
wody pojawiają się słowa
patykiem pisane myślała
nie dla niej przeznaczone
i zawstydzona własną ciekawością z plamą
czerwieni na policzkach schowała się
w sobie bezlistna
zwinięta w pąk pąsowej róży
Inne tematy w dziale Kultura