intuicja intuicja
2254
BLOG

PILNE - chrześcijanie w północnym Iraku

intuicja intuicja Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Otrzymałam przed chwilą. Nagłaśniam.

 

"Wiadomość otrzymana od ks. Z. Snarskiego.

Chrześcijanie w północnym Iraku proszą o wsparcie modlitewne. Wszystkim tam zamieszkałym chrześcijanom mają uciąć głowy ze względu na ich wiarę w ciągu najbliżyszch kilku godzin. Proszę módlcie się za nich Proszę wysłać wiadomość do wszystkich. Ks. Z. Snarski"

 

 

Za dominikanie.pl

W połowie lipca ekstremiści z ISIS, okupujący Mosul, postawili tamtejszych chrześcijan wobec wyboru: albo przejdą na islam, albo zapłacą przedstawicielom organizacji haracz, albo mają opuścić miasto zabierając ze sobą jedynie ubranie, które będą mieli na sobie.

Wobec tych żądań patriarcha Kościoła chaldejskiego, abp Louis Raphaël Sako wezwał chrześcijan do jak najszybszego opuszczenia Mosulu. Ich exodus rozpoczął się 16 lipca, a już dwa dni później okupanci zaczęli konfiskować pozostawione przez nich rzeczy: pieniądze, dokumenty osobiste czy samochody.

„Domy chrześcijan zostały najpierw oznaczone, tak by można je było bez problemu zidentyfikować” – relacjonuje chaldejski arcybiskup Mosulu, Amel Shamon-Nona.
Ofensywę w Mosulu dżihadyści zaczęli od zniszczenia krzyży na świątyniach i umieszczenia w ich miejscu flag swojego ugrupowania. Potem dopełnili swego dzieła: rozbijali figury świętych, niszczyli kościoły oraz palili biblioteki zawierające bezcenne dzieła.

Obecnie ich ofensywa skierowana jest na okoliczne miasteczka. Bojownicy Islamskiego Kalifatu zajęli klasztor poświęcony irackim męczennikom: Mor Benhamowi i jego siostrze Sarze, wypędzili stamtąd syryjsko-katolickich mnichów.

W czasie ataku spalili również klasztor św. Jerzego i zabili muzułmanów, którzy bronili tego miejsca.. Coraz otwarciej atakowani są bowiem także muzułmańscy szyici, uważani przez sunnickich dżihadystów za wrogów kalifatu.

Te informacje wywołały strach wśród mieszkańców okolicznych miejscowości. Mimo trudnej sytuacji, Kościół stara się zapewnić uchodźcom schronienie i wyżywienie, chociaż na miejscu brakuje prądu i wody. Ludzie próbują pomagać, kopiąc studnie; prądu jednak wystarcza najwyżej na kilka godzin dziennie.


W obliczu tej sytuacji głos zabierają rozmaite instytucje międzynarodowe. Wśród nich jest Organizacja Współpracy Islamskiej, która potępiła wypędzenie chrześcijan z Mosulu, określając je mianem „zbrodni nie do przyjęcia”. Podobnie określił te wydarzenia sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Moon. Stwierdził on, że „systematyczne ataki na cywilów ze względu na ich przynależność etniczną czy religijną są zbrodnią przeciw ludzkości, za co sprawcy będą musieli zapłacić”.

Słowa wsparcia płyną ze Stolicy Apostolskiej. Podczas niedzielnej modlitwy Anioł Pański papież Franciszek apelował: „Nasi bracia są prześladowani, są wyrzucani, muszą opuścić swe domy, bez możliwości zabrania niczego. Zapewniam te rodziny i te osoby o mej bliskości i o stałej modlitwie. Drodzy bracia i siostry, tak mocno prześladowani, wiem, jak bardzo cierpicie, wiem, że zostaliście odarci z wszystkiego. Jestem z wami we wspólnej wierze w Tego, który zwyciężył zło”.

Również kardynał Leonardo Sandri, prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich, zapewniał kilka dni temu: „Mówimy im, że ich łzy są naszymi łzami, lecz dzielimy tę samą nadzieję, a na imię jej Chrystus. Wołamy o pojednanie, wzajemne zrozumienie i poszanowanie wszystkich religii i praw ludzi na całym świecie, szczególnie tam, gdzie chrześcijanie żyją od dwóch tysięcy lat, od początków chrześcijaństwa”.

Irakijczycy przyjmują te głosy wsparcia i solidarności z dużą wdzięcznością. „Nigdy wcześniej nie byliśmy wyrzucani ze swych domów, tak jakbyśmy nie mieli w tym kraju żadnych praw. Apel Papieża był bardzo potrzebny, ponieważ chrześcijanie są obecnie naprawdę prześladowani” – powiedział chaldejski biskup pomocniczy Bagdadu Saad Syroub.

„To ogromna tragedia współczesnego świata, w którym wciąż są ludzie cierpiący za wiarę. Choć uszli z życiem, znajdują się bardzo trudnym położeniu, zostali bowiem doszczętnie okradzeni. Nie mają nic. To, czy nasza wspólnota przetrwa w tym kraju, zależy m.in. od tego czy chrześcijanie zaczną emigrować, czy zdecydują się zostać. Niestety rosnący fanatyzm jest poważnym zagrożeniem dla dalszego pokojowego współistnienia” – dodał bp Syroub.

Co ciekawe, poparcie dla chrześcijan płynie także ze strony niektórych grup irackich muzułmanów. Kilka dni temu zebrali się oni przed chaldejskim kościołem św. Jerzego w Bagdadzie, rozmawiali z wychodzącymi z niedzielnej mszy chrześcijanami i zapewniali ich o swej solidarności. Wielu z przybyłych muzułmanów trzymało w rękach kartki z napisem: „Także ja jestem irackim chrześcijaninem”.

 

intuicja
O mnie intuicja

Niczego się nie boję :) <img

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo