Nie należy wstydzić się ani odżegnywać od TEGO Marszu. W żadnym wypadku!
Spalenie tęczy (promowanie symboliki LGBT na placu Zbawiciela), czy plastikowej budki wartowniczej przed rosyjską ambasadą – również nie powinno nas szczególnie deprymować. Świadczy tylko i wyłącznie o niesamowitej wstrzemięźliwości naszego narodu (przy założeniu, że nie były to zwykłe prowokacje). Squat? 100% ustawka.
Gdyby wczoraj, ulicami stolicy, maszerowali Anglicy, Francuzi lub Hiszpanie – żadna szyba by się w oknie nie uchowała. O narodzie niemieckim nie wspomnę – puścił z dymem całą Warszawę, nie wspominając o puszczeniu z dymem milionów ludzkich istnień! A próbkę wyimaginowanej wyższości swojej kultury dał w 2011 roku na Pl. Konstytucji.
Nie mamy się czego wstydzić! Uczestnicy Marszu to w przeważającej liczbie [99%] porządni, spokojni, zwykli, a jednak niezwykli ludzie. Niezwykli, bo wyróżnia ich JEDNA JEDYNA cecha – cecha w dzisiejszym świecie zanikająca - to ludzie WOLNI. Niewolnicza mentalność jest im obca.
I ponieważ ci wolni ludzie wciąż istnieją, mają się dobrze, a średnia wieku na Marszu to jakieś 30 lat – ani komunistyczna okupacja nie miała tu racji bytu, ani unijna okupacja z genderową ideologią w tle racji bytu mieć tu nie będzie.
Bardzo mnie wczorajszy Marsz podbudował.
O hipokryzji mediów pisać nie będę. Na pohybel „dziennikarzom”!
PS Nie ulega jednak dla mnie najmniejszej wątpliwości, że TEN Marsz jest już w następnym roku „do rozwiązania” – okazało się bowiem, że pomimo rozbicia na szereg „świętowań” liczba uczestników nie zmalała, a wręcz przeciwnie - wzrosła. Wniosek dla władz jeden – najprawdopodobniej nie można będzie uczynić z Marszu Niepodległości – wentyla bezpieczeństwa. Ta opozycja jest opozycją nie do zaakceptowania w istniejącym układzie.
Poniżej film Ravena- cała notka TUTAJ
Inne tematy w dziale Polityka
