Zbigniew Makowski
płomyk fioletu
ognioodporne sejfy
otwiera z czasem
czerwone cegły Pragi żarzą się wieczorami
***
za Wisłą zima
nim zakwitnie tysiąc róż
kra skuje rzekę
nurtujące pytania o delikatność bieli
***
świt cembrowany
pośpiesznym krokiem o bruk
budzi się miasto
ale wciąż szkoda nam snów ukrytych w skrzydłach szafy
***
zima za oknem
cętkowane źrenicą
zmarźnięte szyby
ciszę brzozowych lasów rozsadza wiatr śnieg i ja
***
przed nami jesień
maliny nastawić czas
spirytus mundi
pomyślała staruszka patrząc przez słój pod słońce
Inne tematy w dziale Kultura