(cześć II)
Konstatacja - z którą nie zgodził się jedynie Tichy, o ile dobrze zrozumiałam - jest dość smutna: żyjemy w czasach domykającego się na naszych oczach układu korporacja-bank-państwo i o ile jako obywatele nie wykażemy większej aktywności, to trwający od lat proces zakończy się niebawem naszym całkowitym ubezwłasnowolnieniem. Oczywiście są wśród nas tacy, którzy naiwnie sądzą, że do układu się załapali – nic bardziej mylnego, bo przecież łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Są i tacy, którzy żadnego problemu nie widzą.
Słowem, jeśli układ poprzez wprowadzenie odpowiednich regulacji prawnych nie odda odebranej ludziom wolności [zacznijmy od wolności gospodarczej, choć genderowcy ostatnimi czasy bardzo mocno uaktywnili się i w Polsce => zniewolenie ideologiczne również powoli staje się faktem], być może jeszcze za naszego życia uformuje się system totalitarny, w porównaniu do którego komunizm, a zwłaszcza komunizm w wydaniu późnego PRL-u – to pikuś.
W tytule notki zadałam pytanie: czy można demokratycznie rozsadzić ten niewolniczy układ? Skąd pytanie?
Zrodziło się pod wpływem rozmowy na temat warszawskiego referendum pod notką blogerki Beret w Akcji pt. „Brawo Platformo Obywatelska! Gratuluję zwycięstwa!”. Za sprawą argumentacji Beretki zaczęłam zastanawiać się nad siłą i możliwościami demokracji bezpośredniej.
Moje pytania na niedzielne popołudnie brzmią:
JAK, wykorzystując struktury demokratyczne, rozsadzić ten niewolniczy układ?
Czy Polacy są w stanie zorganizować się i rozpocząć egzekwowanie swoich praw?
Czy demokracja bezpośrednia, wzorem Szwajcarii, ma szansę przebić się w rozpolitykowanej i podzielonej Polsce?
Czy nie należałoby na początku (celem uniknięcia kosztów) organizować referenda przy okazji przeprowadzanych co cztery lata wyborów?
I UWAGA!
Czy nie powinniśmy opracować „Dekalogu państwowego”, a więc pytań referendalnych (bardzo konkretnych), określających istotę, substrat naszych oczekiwań wobec państwa polskiego [i proszę nie pisać, że od tego mamy Konstytucję], na które przy okazji KAŻDYCH wyborów powinien odpowiedzieć obywatel?
JAKIE mogłyby to być pytania?
Inne tematy w dziale Polityka