intuicja intuicja
953
BLOG

CZY ABY KOMEDIA OMYŁEK...?:) CZ. XIII

intuicja intuicja Kultura Obserwuj notkę 64

 

Mario Delicati - "Huśtawka raj"

 

Poprzednie części w LC : Intuicyjne opowieści

 

 

Bohaterka czy aby komedii:), obdarowana przez tajemniczego Krawca lazurową suknią, wywieziona zostaje jego kolorowym wozem z niebiańskiej polany...
Przyobleczona w ciało, żyjąc na ziemi, nie pamięta już tej historii, ale wie jedno, musi odnaleźć swoją bratnią duszę, z którą tak nagle się rozstała.
Pewnego dnia w skrzynce na listy znajduje tajemniczą kopertę, a w niej klucz i zaproszenie... Wyrusza w podróż.

 

***

(ostatnie zdanie z poprzedniej części:  Poczuła się smutnie rozczarowana, choć przecież nie miała prawa. )

 

 

Ale co w tym dziwnego. Przecież większość z nas nie potrafi rozsądnie myśleć, gdy w grę wchodzą jakiekolwiek emocje. A wchodzę niemal zawsze. Oby te dobre. No i właściwie, co to znaczy myśleć? Powtarzamy to słowo sto razy dziennie. Myślałam to, myślałem tamto, oni nie myślą... No co to właściwie oznacza?  Być może myślenie to jedynie odczytywanie istniejących od zawsze opowieści.  Wybieranie jednej z nich? Może właśnie tak. Odczytujemy, wybieramy, a ona spada na nas z nieba i podporządkowuje sobie. Twój wybór? Proszę, twoja opowieść… Konsekwentnie.
 
Nie chciała na nich patrzeć, odwróciła głowę, wzrok powędrował po obojętnych przedmiotach znajdujących się w mieszkaniu. Oprócz pokoju, w którym pozostawiła tamtą dwójkę, znajdowały się w nim jeszcze trzy pomieszczenia. Ale zdążyła zerknąć tylko do jednego z nich, tuż obok, za prawym ramieniem. Jak przystało na Telewizję Internetową MYK,  niedomknięte drzwi pozwoliły na małe podglądactwo.  Wewnątrz lśniła ściana monitorów.  Srebrnoszara - wszystkie były wyłączone.
 
„Skoro zdążyłaś już tu zajrzeć, Ciekawostko: zapraszam do środka – usłyszała uprzejmy głos i poczuła, jak delikatnie popchnięto ją do pokoju – opowiadaj… Co się takiego stało, że zadzwoniłaś? Musisz czuć się straszliwie samotna, skoro szukasz pomocy u przygodnego znajomego z pociągu....”
 
Miał rację, głupia sprawa, nie znała go przecież. Ale spójrzmy na to inaczej: mogła opowiedzieć wszystko, bez obawy, że ośmieszy się swoją historią, bo nawet jeśli wzbudziłaby uśmiech politowania, niedowierzania, to co z tego?  Przecież być może już nigdy w życiu się nie zobaczą. A poza tym, taki miły Grzech...  A ona, jak słusznie zauważył, samotna. Nie można się więc niczemu dziwić.
 
I zaczęła snuć tę swoją opowieść, i snuła niemal przez półgodziny… Miała ku temu idealne warunki: on okazał się słuchaczem doskonałym. Nie przerywał, nie podważał wiarygodności. Był przejęty. Wysłuchał wszystkiego. A potem, już na zakończenie, powiedział:
 
„Dopóki pewnej nocy pod krzewem w ogrodzie, o którym wspomniałaś, nie spotkasz małego, płaczącego chłopca, nie zaznasz spokoju."  I pogłaskał ją po policzku. Tak bardzo, bardzo czule.
 
 
 
 
cdn.

 

 

 

 

intuicja
O mnie intuicja

Niczego się nie boję :) <img

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (64)

Inne tematy w dziale Kultura