intuicja intuicja
1108
BLOG

CZY ABY KOMEDIA OMYŁEK...?:) CZ. XII

intuicja intuicja Kultura Obserwuj notkę 74

 

CZY ABY KOMEDIA OMYŁEK...?:) CZ. XII

Mario Delicati - "Huśtawka raj"

 

 

Poprzednie części w LC "Intuicyjne opowieści"

 

Bohaterka czy aby komedii:), obdarowana przez tajemniczego Krawca lazurową suknią, wywieziona zostaje jego kolorowym wozem z niebiańskiej polany...
Przyobleczona w ciało, żyjąc na ziemi, nie pamięta już tej historii, ale wie jedno, musi odnaleźć swoją bratnią duszę, z którą tak nagle się rozstała.
Pewnego dnia w skrzynce na listy znajduje tajemniczą kopertę, a w niej klucz i zaproszenie... Wyrusza w podróż.

 

***

 

I właśnie wtedy przez okno wpadł ten śliczny, złocisty kłębek.  Ze słońca.  Potoczył się wprost pod kocie łapki dziewczyny, pozostawiając za sobą promienistą drogę.  Koci, koci łapci.  Skoro Śmieszka to uśmiechnęła się jak małe dziecko zachwycone nową zabawką i podrzuciła kłębek aż pod samo niebo, bo w tej chwili wysokości pokoju nie sposób było ocenić ot tak na oko. Obraz jak z bajki. Przyglądała się więc oczarowana i miała wielką ochotę pogłaskać tę rudą, lśniącą sierść. Niestety, gdy tylko unosiła dłoń, człowiek-kot oddalał się, pozostając na wyciągnięcie ręki w nieskończoność. Tymczasem złocisty kłębek wirował pod sufitem, ale tylko po to, by rozwijaćć się w tysiące łaskoczących promieni. Kichnęła. I cóż?

O nogę ocierał się nierasowy dachowiec, słońce drażniło nos, a w filiżance falowała zimna już espresso. Niedobrze zasypiać w upalne, letnie dni…  Kątem oka dostrzegła, że kelnerka oparta o framugę, przygląda się jej z rozbawieniem. Pewnie wyraz twarzy, który towarzyszył sennym widzeniom jak najbardziej ją do tego upoważnił.  

„Ciekawe, czy spałam na koparkę czy może na zapalniczkę...”  – uśmiechnęła się do siebie i pomachała ręką, dając do zrozumienia, że chce już odejść.  Zrobiło się późno, straciła ochotę na kawę, chciała więc jak najszybciej zapłacić i udać się na zaplanowane spotkanie. Ruszyła po skosie -  jak w swoim śnie - minęła starą pompę i dwa szare gołębie, które nawet nie drgnęły, gdy przechodziła obok nich – tak jakby jej po prostu nie było. Potem brama, kręte schody, tym razem w ciszy, bez czarodziejskiej fletni. Półpiętro, lecz zamiast kota - paproć, ściany pełne napisów z cudzych światów i wreszcie plastikowa tabliczka „Telewizja internetowa MYK”. Nacisnęła dzwonek. Wewnątrz – poruszenie.

„Chwileczkę – powiem Grzechowi, że już przyszłaś.” – powitała ją dość bezpośrednio, bo przecież właściwie się nie znały, a i różnica wieku była dostrzegalna – potem szybkim, wesołym krokiem podbiegła do drzwi znajdujących się w końcu korytarza, co ważne -  pozostawiła je uchylone. Patrzyła więc jak w wąskiej przestrzeni Dziewczyna Śmieszka i Grzech stoją naprzeciw siebie, bardzo blisko, tak jak wtedy, gdy zobaczyła ich w oknie odjeżdżającego pociągu. Ona coś mówiła, a on chyba słuchał i wędrował czułą dłonią wzdłuż jej placów, w dół kręgosłupa. Poczuła się smutnie rozczarowana, choć przecież nie miała prawa.
 
 
 cdn.
 
 
intuicja
O mnie intuicja

Niczego się nie boję :) <img

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (74)

Inne tematy w dziale Kultura