
Ponownie coś lekkiego (?) ... :))
( poprzednie części w "Intuicyjnych opowieściach" : lubczasopismo.salon24.pl/improwizacja/ )
***
Zaniepokojona tymi słowami, wróciła do siebie. Było późno – położyła się więc.
Jednak mimo zmęczenia długo nie mogła usnąć. A może po prostu czuła, że nie powinna, że jeszcze nie teraz…? Tyle przecież pytań pozostało bez odpowiedzi.
A poza tym, od ponad roku doskonale przecież wiedziała, że szkoda już czasu na sen.
***
„Nie potrafię powiedzieć, co się z nią stało. Już nawet nie jestem pewien, czy była tutaj naprawdę…” – mężczyzna zdecydowanym ruchem rozcierał wciąż jeszcze obolały kark.
W pokoju panował niczym niezmącony, cichy ład. Na pierwszy rzut oka - całkowita przejrzystość sytuacji: równiutko pokryte pikowaną narzutą łóżko, lekko uchylone okno i spokojnie falujące zasłony…
Żadnych elementów obcych. Niczego niepokojącego.
Nic więc dziwnego, że przeprowadzający przesłuchanie, niemłody przecież, policjant wydawał się być zbity z tropu. Pewnie dlatego tak nerwowo obracał w palcach metalicznie lśniącą zapalniczkę.
„Może spróbujmy jeszcze raz: zgłosił pan zaginięcie kobiety. Proszę opowiedzieć mi, możliwie najdokładniej, co się właściwie wydarzyło… Chyba zdaje pan sobie sprawę z tego, że wszystkie dotychczasowe ustalenia są sprzeczne. Nic tu się nie zgadza.” – i powiedziawszy to, powiódł pytającym wzrokiem po sprzętach zalegających przestrzeń pokoju numer czterdzieści cztery. Czekał na podpowiedź. Jakąkolwiek. Ale one wciąż milczały.
***
„Jest pani o tym przekonana? To co wpisujemy?” – zapalniczka wciąż posłusznie tańczyła w jego palcach.
„Tak. Jestem. Jak już wcześniej powiedziałam: ten pan przyjechał sam. Sam wynajął pokój. Nawet byłam tym trochę zaskoczona - to pokój dla dwóch osób, a przecież mieliśmy wolne jednoosobówki… ” – niebieskie oczy recepcjonistki zalśniły równie niebieską pewnością.
***
Skrawki tych rozmów dotarły do niej całkiem niespodzianie. Ale, czy naprawdę powinno to dziwić? Przecież mózg każdego z nas składa się z tysięcy komórek, w których skryły się stare historie…
cdn.
I pamiętajcie o Fundacji!!!!!!
Fundacja Kocham OB-CIACH , ul. Belgradzka 10/115 02-793 Warszawa
PKO BP 31 1020 1013 0000 0402 0248 7486
SWIFT (BIC) BPKOPLPW PL 31 1020 1013 0000 0402 0248 7486
każda złotówka się liczy:)
dopisek: na cele statutowe i administracyjne
TYM, KTÓRZY ZASILILI KONTO FUNDACJI OGROMNE PODZIĘKOWANIA!!!!!!!
JESTEŚCIE WIELCY - OTWORZYMY LOKAL "KOCHAM OB-CIACH" => TO "DZIEJOWA KONIECZNOŚĆ";)))
KAŻDA ZŁOTÓWKA SIĘ LICZY - BIDA, PANIE, BIDA!!!!
Inne tematy w dziale Kultura