intuicja intuicja
1834
BLOG

BYĆ MOŻE KRYMINAŁ-TANGO...;) cz. VII

intuicja intuicja Kultura Obserwuj notkę 98

 

 

Ponownie coś lekkiego, ale tym razem na zimowe wieczory...

( poprzednie części  w "Intuicyjnych opowieściach" :

lubczasopismo.salon24.pl/improwizacja/  )

 

***

 

Nie zastanawiała się więc długo. Nie wahała. Są bowiem chwile, gdy niepokój zawsze przegrywa. Nawet z taką kruchą, kiełkującą ciekawością.  Nie przeszkadza wówczas ciemność,  ani padający deszcz.  Po prostu się wyrusza.

Tak też zrobiła.  I co ważne, pamiętała o walizce, bo wciąż stanowiły jedno.

…dziwna to była droga.  Mozolnie pnąca się w górę, ale przecież nie do nieba. Smolista czerń asfaltu zaprzeczała temu jednoznacznie. I nawet figlarnie podskakujące krople deszczu, które tak miło łaskotały ją w kostki,  nie mogły zmienić tego stanu rzeczy. Bo i jak?

Przyspieszyła kroku. Stukot obcasów narzucił odpowiednie tempo – szybkie.

Bardzo prędko dotarła więc na szczyt wzniesienia, za którym zniknął mężczyzna. Spojrzała w dół – przed nią rozpościerała się dość płytka, ale rozległa  dolina. Pośrodku wznosiła się przedziwna budowla.  Pierwsze skojarzenie -  rusztowanie.  Niezwykłe. Lśniące metalicznie w świetle księżyca.  Jednak nie. To nie było rusztowanie. Była to dziewięciopiętrowa wieża o ażurowej konstrukcji.

Wciąż niegotowa.

„Dziewięć pięter, jak dziewięć kręgów piekła” – pomyślała.

A na każdym piętrze ruch.  Tysiące, uwijających się wokół swoich spraw, malutkich postaci.  A może słów?  

I wtedy ich zauważyła. Tam, na drugim.

Walczyli. Walizka – mroczny przedmiot pożądania - przechodziła z rąk do rąk. Była niedomknięta. Kolorowy skrawek wystającej sukienki zaczepił się o chropowaty element balustrady. Ale nikogo to nie obchodziło. Kto dzisiaj dba  o takie szczegóły. .. Po kilku sekundach, wydarty całości, powiewał więc smętnie. Obszarpaniec.

I ta myśl, jak szpileczka, że i tym razem nie o nią idzie.

I pocieszająca świadomość, że tam, na wieży, toczy się walka o zwykłą atrapę, wypełnioną wątpliwej jakości asortymentem. Przecież oryginał był wciąż razem z nią.  Obsesyjnie ściskany w dłoni.

Ale mimo to, jej źrenice pociemniały gniewem i wtedy właśnie stały się przepaścią.  

 

 

cdn

 


 

 

I pamiętajcie o Fundacji!!!!!!

 

Fundacja Kocham OB-CIACH , ul. Belgradzka 10/115 02-793 Warszawa

PKO BP 31 1020 1013 0000 0402 0248 7486

SWIFT (BIC) BPKOPLPW  PL  31 1020 1013 0000 0402 0248 7486

 każda złotówka się liczy:)

dopisek: na cele statutowe i administracyjne

 

TYM, KTÓRZY ZASILILI KONTO FUNDACJI OGROMNE PODZIĘKOWANIA!!!!!!!

JESTEŚCIE WIELCY -  OTWORZYMY LOKAL "KOCHAM OB-CIACH" => TO "DZIEJOWA KONIECZNOŚĆ";)))


KAŻDA ZŁOTÓWKA SIĘ LICZY - BIDA, PANIE, BIDA!!!!

intuicja
O mnie intuicja

Niczego się nie boję :) <img

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (98)

Inne tematy w dziale Kultura