noc rozpuściła swoje srebrzyste włosy i spłynęły na ziemię księżycową rzeką. ostrożnie zanurzyliśmy stopy w jej lodowatym nurcie. dreszcz przebiegł nasze ciała. z powodu zimna, czy nieznanego? nie wiem.
ruszyliśmy drogą na Południe.
wokół rodziły się i umierały gwiazdy tworząc nowe zaskakujące konstelacje. czasem jakiś zagubiony meteoryt spalał się z pragnienia dotknięcia ziemi. stare wahadło odmierzało czas: nie - tak, nie - tak, nie - tak.
aż dotarliśmy do zakola.
i chociaż bardzo chcieliśmy wiedzieć, co nas czeka za tym srebrno-gołębim zakrętem, pozostały nam tylko: czarnooka niepewność i Wiara.
Rx5vtx-owi oraz wszystkim okołoczterdziestoletnim;)
I co Wy na to?:);)
Może Beret w akcji coś podpowie?;) ?:)
Trochę nietypowo, ale wakacje, mało czasu, słaby zasięg i w ogóle;)
Będę starała się odpisywać na ewentualne komentarze. Za opóźnienia przepraszam:)Pa
ps to nie jest wiersz to t e k s t (tak dla jasności;)
Inne tematy w dziale Kultura