W piwnicy Palikota stare diabły warzą piwo. Grzeją wodę w wielkim kotle, dodają słód i chmiel. Dzięki diabelskim sztuczkom zaraz będzie gotowe. Wielu gości dziś przybędzie. A każdy bardziej znamienity.
*
A tam znieruchomienie i ból.
A tu przedziwna stypa.
*
Przez niewielkie okno, znajdujące się tuż nad ziemią, zajrzało małe anielątko. Było młode i ciekawskie. Niewiele jeszcze widziało, toteż plątało się po tym bożym świecie i zaglądało w różne zakamarki. Aż dotarło tutaj. Przycisnęło twarzyczkę do szyby, rozpłaszczyło na niej mały nosek i patrzyło. A przerażenie nikczemnością było coraz większe.
W piwnicy panował półmrok. Światło rzucała tylko mała żarówka kołysząca się u sufitu. Z kąta w kąt przechadzali się jacyś ludzie. Zapewne przyjaciele pana Palikota. Było gwarno i właściwie wesoło.
Sam gospodarz oparty o surową ścianę z czerwonej cegły, obmyślał nowy plan, a stare diabły podawały kufle piwa i zabawiały gości żartami. Jak zabawa to zabawa.
*
A tam, w pustym mieszkaniu, ktoś usiadł przy stole z twarzą w dłoniach i zapłakał.
*
Przyniesiono nowe szaty. Przyniesiono rekwizyty. Goście patrzyli z wyczekiwaniem na zmyślnego gospodarza i zgromadzili się wokół niego. On zaś z uśmiechem powiedział: zaczynamy nową grę. Rozpoczęto przebierankę – przedrzeźniankę - zgadywankę. I wszyscy bawili się przednio.
Tylko małe anielątko uroniło łzę i uciekło.
*
A tam ktoś przestał płakać, zrozumiał, wstał od stołu i poprawiwszy zbyt obszerny garnitur wyszedł z domu. Już wiedział dokąd ma iść. I miał siłę.
*
Obie przemiany nazwano zmianą wizerunku.
Inne tematy w dziale Polityka