Początkowo miał to być tekst o lęku. Sporo o nim teraz na s24. Chciałam dodać coś od siebie, bo to od kilku lat „mój temat”, „mój” do tego stopnia, że w opisie bloga zamieściłam „niczego się nie boję” – (mocno na wyrost, oczywiście).
No więc, chciałam do tych wszystkich salonowych rozmów na temat lęku dorzucić swoją refleksję, że strach to dotyk zła, że nie ma nic wspólnego z ostrzeżeniem, a jedynie sygnalizuje zło, że to coś w rodzaju komunikatu „jestem tu”, „tu” czyli „już w tobie” (dopisek: może nie tyle "w tobie", co "w twoim ciele"->>"na naskórku") bo „strach, który czujesz to znak, mój podpis, moje dotknięcie", (dopisek: "potem wejdę głębiej, dotrę do twojej duszy - jako lęk").
Chciałam też napisać, że to, co się wokół dzieje, ma za zadanie uświadomić nam poziom tego "czegoś" w nas. Wskazać poziom strachu i lęku, tzn. wskazać, ile w nas zła, ile braku ufności w Miłosierdzie.
Ale jakoś ta notka mi „nie szła”. Wciąż nie miałam czasu, nie miałam weny, ani nawet chęci :)
Aż dzisiaj przeczytałam wpis @Peacemaker, a w nim o korelacji wydarzeń: 2005 – śmierć Jana Pawła II, 2010 – Smoleński, 2015 – odrzucenie Palikota, 2020 – koronawirus i wniosku, że „że Bóg rzuca nam kolejne koła ratunkowe i robi to w sposób tak czytelny, aby nawet niekumaty baran mógł się zorientować - wręcz zachowuje precyzyjne, pięcioletnie odstępy czasowe, abyśmy łatwiej skojarzyli. Próbuje wbić nam do naszych pustych głów, że jeśli się nie nawrócimy, jeśli dalej będziemy podatni na manipulatorów karmiących nas nienawiścią, zazdrością, zawiścią i wszelkimi innymi negatywnymi emocjami, to sami sobie zgotujemy największe nieszczęście w historii - podzielimy się, pozrywamy kontakty z rodziną i przyjaciółmi, stracimy wszystkie cywilizacyjne szanse rozwoju, a może nawet sami nawzajem się pozabijamy.”…
I dotarły do mnie rzeczy następujące:
1. W miejsce „2015 - odrzucenie Palikota” wstawiamy to:
św. Rita, a sprawa polska - notka
a więc rozpoczęcie w Dzieciątku Jezus na Żoliborzu modlitw w intencji „o pojednanie narodu polskiego w Duchu Prawdy”. Zwłaszcza, że pierwsza msza św. z tą intencją odprawiona została 22 października 2015 r. (wspomnienie św. Jana Pawła II)
2. Refleksja o przyczynie podziału - dzieli nas lęk, brak wzajemnego zaufania (piszę o zwykłych ludziach, nie o politykach bądź politycznych trollach)
3. Spróbujmy dostrzec bardziej precyzyjne zależności pomiędzy trzema datami:
• Wigilia Niedzieli Miłosierdzia Bożego 2005, 02 kwietnia 2005 r. – śmierć Jana Pawła II
• Wigilia Niedzieli Miłosierdzia Bożego 2010, 10 kwietnia 2010 r. – śmierć 96 osób w Smoleńsku
• Wigilia Niedzieli Miłosierdzia Bożego 2020, 18 kwietnia 2020 r. – (?)
Co się wydarzy 18 kwietnia br. i czy to będzie (nawiązując do notki @Peacemaker), trzecia i ostatnia już szansa na nasze pojednanie… ?
Czy w ogóle mamy prawo zadać sobie takie pytanie? Czy jest to może magiczne postrzeganie świata, niezgodne z chrześcijaństwem?
------------------------------------------------------------------------------
NOTKA była doprecyzowywana, stąd aktualizacje.
Za późno wczoraj do niej przysiadłam:))
Inne tematy w dziale Rozmaitości