Nasza wszechwładza oraz wolność do złoczynienia i bezkarności zaczyna się walić. Ratujmy imperium grabieżstwa wszelkimi racjonalnymi sposobami. Niech ta wolność się rozwija. Nie pozwólmy jej nam odebrać. Nawet najbardziej niegodziwi są mile widziani. Nikim nie pogardzimy, z rad każdego skorzystamy. Podobno G. Schetyna też nas chce wesprzeć. To nic, że Donald Fałszywy odseparował go od władzy natychmiast po ujawnieniu „afery hazardowej”. Pewnie zauważył, że Schetyna nadmiernie się wzbogacił. A jako historyk wie, że bogactwo idzie w parze z władzą. Więc zaczął go zwalczać, ale tylko jako konkurenta do stołka. Więc Schetyna może być wdzięczny układowi i też go będzie ratował. A że z tego powodu zaniedbuje obowiązki ministra spraw zagranicznych… To nic. Na pierwszym miejscu musi być dobro koalicji – czytaj ich dobro. Dlatego teraz uaktywnia się tak wiele niegodnych osób, którym zmiana prezydenta mogła by zaszkodzić.
Nikt z koalicji złodziei do tej pory nie poniósł odpowiedzialności karnej za swe złoczynienie. Dlatego, tak ochoczo skrzyknęli się złoczyńcy, by się wspierać, gdyż przeczuwają, że już wybiła ich godzina.
Poplecznicy też nie śpią. Już dwukrotnie W. Cażasty z SLD, występując w telewizji podkreślił, że skreśli obydwóch kandydatów. To samo mówią i inni partyjniacy. Biorąc pod uwagę to, że redaktor Żakowski oznajmił, też publicznie, że będzie bardzo dużo głosów nieważnych, możemy wysnuć wniosek, do kogo ten przekaz jest adresowany. Dlatego czujność i przezorność Polaków powinna być w najwyższej gotowości do przeciwstawienia się przekrętom wyborczym. Plotki o długopisach ze znikającym atramentem to jedno, a skreślanie przez usłużne komisje drugiego kandydata – to drugie. Dlatego dobrze by było dopisać swoim, kolorowym długopisem, na kogo oddało się głos.
Dobrze by było też policzyć ile zostało wydanych kart na głosowanie w innym miejscu, niż miejsce zamieszkania, gdyż może się okazać, że nomenklatura głosuje na Bronisława Głupawego co najmniej po kilkadziesiąt razy, w różnych miejscach, posługując się skserowanymi kartami. Jeżeli tego nie dopilnujemy w należyty sposób, to okaże się, tak jak w wyborach do władz lokalnych, że miażdżące zwycięstwo odniesie kandydat PO. Wówczas rada z siebie koalicja dopiero nam pokaże, co potrafi. Przecież, nawet podczas kampanii wyborczej, starając się o pozyskanie jak największej liczby głosów Bronisław Głupawy obrażał Polaków i dzielił naród według zasady: „Dziel i rządź”. Tak jakby był wiecznym władcom.
Inne tematy w dziale Polityka