Bronisław Głupawy boi się debaty jak ognia. Pewnie przyszło mu do głowy „wykolejenie” się krzesła, na którym by usiadł w gościnnej redakcji. Przecież w gościnnej Łodzi, sterowanej przez przedstawicielkę PO, tramwaj się wykoleił bez pomocy „niewidzialnej ręki A. Dudy”. Nic się nie stało, oprócz paniki, której dał głośny wyraz cwaniaczek spod żyrandola.
Ale, jakby tak, krzesło się „wykoleiło” a Stary Grzmot runął na podłogę? Czy również obwiniano by „niewidzialną rękę opozycji”? No bo każda telewizja głównego rynsztoku sprzyja koalicji złodziei. Więc trzeba ją wykluczyć. W każdym bądź razie Polacy zobaczyli by go bez lukru propagandy. Ciekawe, ilu poddanych musiałoby go dźwigać do pionu. Ale to byłby najciekawszy wątek debaty w wykonaniu Bronisława Głupawego i w dodatku nie wyreżyserowany - prawdziwy.
Dlatego nie ma się co łudzić. Bronisław Głupawy na pewno nie stawi się do debaty przed pierwszą turą wyborów. A drugiej tury już nie będzie, gdyż dziwnym zbiegiem okoliczności, na Bronisława Głupawego zagłosuje 100% wdzięcznych mu za panowanie i obiecanki poddanych. W naszej demokracji wszystko jest możliwe.
Inne tematy w dziale Polityka
