Nam wolno wszystko. Frajerzy – to za mało. Teraz poseł SLD Żelichowski, nazwał Polaków nadętymi balonami. A dlaczego? Bo mieszkańcy jednej z dzielnic Dąbrowy Górniczej ośmielili się nie zgodzić z decyzją ministra środowiska i sprzeciwiać przyjęcia toksycznych odpadów z Ameryki Południowej.
Przez trzydzieści lat nikomu nie udało się wcisnąć tych odpadów. To na jakich warunkach przyjęła je do Polski koalicja PO-PSL?
Czy są to kroki mające doprowadzić do tego, by niż demograficzny nie zagrażał koalicji PO-PSL w przyszłości? Czy dlatego trzeba wytruć Polaków, by niewielu dożyło emerytury? No i najważniejsze pytanie: czy po to robią przekręty przy wyborach, by raz zdobytej władzy nie oddać bez walki?
Inne tematy w dziale Polityka