Podobni jemu uważają go teraz za sojusznika. Ale lepiej się go strzec. Kim on jest w rzeczywistości? Czy robi więcej szkody, niż pożytku? Mowa o R. Giertychu. Mecenasie, który chciał skubać „tłuste misie”. I jest za to poważany i zapraszany „na salony”, by wygłaszał swoje opinie i pouczał innych.
A jak taki osobnik powinien zostać potraktowany przez niezależny wymiar sprawiedliwości, który przecież reprezentuje?
„Wobec adwokata Giertycha powinno być wszczęte postępowanie dyscyplinarne przez Rzecznika Dyscyplinarnego OIA w Warszawie. Brak takowego dowodzi upadku adwokatury. Po wtóre, w sprawie Giertycha powinno być wszczęte śledztwo w związku z przestępstwem, polegającym na nakłanianiu m.in. P.Nisztora do popełnienia przestępstwa szantażu J.Kulczyka. Całość kompromituje Giertycha i tych, którzy zapraszają go w charakterze eksperta”.
Teraz nomenklatura sejmowa będąca w opozycji do PiS, chce zbadać uczciwość posłów. Ale tylko wybiórczo, tak by swoich nie wkopać. Widać, że giertychostwem przesiąkli.
Inne tematy w dziale Polityka