Jak wybierzecie złodziei…
Łupić was będą i od góry, i od dołu. Mija okrągła rocznica zdefraudowania 70 000 000 zł przez małżeństwo Tomczykiewiczów. Podobno o sprawie poinformowano niezależną prokuraturę. Tak, z całą stanowczością, zapewniał w publikatorach poseł Rozenek. Ale czy można wierzyć zaufanemu współpracownikowi J. Urbana?
Jak do tego doszło. Istniała w Polsce przynosząca dochody, nowoczesna fabryka budująca rozjazdy kolejowe. Została więc sprzedana firmie francuskiej za 70 000 000 zł. Ale przetarg unieważnili służący nomenklaturze urzędnicy. Skorzystała na tym firma małżonki posła PO pana Tomczykiewicza i kupiła tę fabrykę za około 26 000 000 zł. Po czym sprzedała ją za około 100 000 000 zł. W „interesach” rodzinnych pomagał prawnik zatrudniony w kancelarii poselskiej pana Tomczykiewicza. Przeminął już jeden rok, a o sprawie nic nie wiemy. Czyżby małżeństwo Tomczykiewiczów tak dobrze posmarowało, że może nadal jechać? Przestał się nią interesować nawet poseł Rozenek. Dobra szkoła J. Urbana swoje robi.
Siedemdziesiąt milionów za jednym zamachem. To jest wzorowy przykład robienia dobrych interesów kosztem Polski i Polaków. Podróże zagraniczne to przy tym mały pikuś. I nie trzeba się obawiać nawet wyrzucenia z partii, nie mówiąc już o zwrocie łupu.
Media jakoś na ten temat też milczą - no cóż są przecież "niezależne"
Inne tematy w dziale Polityka
