Hasło przewodnie: „Puścimy was boso i nago”. Przykra prawda. Im już przekręty nie wystarczają. Dziś rano w TVN 24 poseł PO Tomczykiewicz rzekł: „Nie ma co zaglądać do cudzych kieszeni”. Ale rzekł z takim pomrukiem, jakby mówił: wara wam od moich interesów. Co to były za konszachty – zaraz wyjawię. Rok temu prywatyzowano nowoczesny, dobrze prosperujący zakład produkujący rozjazdy kolejowe. Sprzedano go za 70 000 000 zł. Potem urzędnicy przetarg unieważnili, a zakład ten nabyła małżonka posła Tomczykiewicza za 26 000 000 zł. Wkrótce sprzedała go za około 100 000 000zł. Czysty zysk. Pomagał jej w tym przekręcie prawnik z kancelarii poselskiej posła PO Tomczykiewicza. Poseł Rozenek ujawnił tę aferkę w mediach w październiku ubiegłego roku i poinformował, że złoży doniesienie do prokuratury. Po czym wszystko ucichło. Głucha cisza trwa dotąd. I Tomczykiewicz i Rozenek dobrze się mają.
Afery to już przeszłość zamieciona pod dywan. Teraz czas na sute odprawy. Legalny zysk na tyle duży, że nie trzeba nawet grać w Lotto. Partia złodziei się „oczyszcza” i pracuje na głosy naiwniaków. Po co się narażać, skoro popierają ich celebryci, media i „uczeni” na miarę Donalda Fałszywego.
Inne tematy w dziale Polityka