Belka o podwładnym kolesiu Hausnerze: „piwotalny”. Piwot – linia, czyli ci niżsi. To płaszczaki, takie zera, które nic nie wiedzą, o wszystkim – od początku do końca. Mają służyć i milczeć. Można im dawać klapsy. Możnowładcy rosyjscy nawykowo policzkowali, a podwładni uważali, że nic się nie dzieje. Po rosyjsku – barachło.
Nie dość na tym, że Belka umie łgać bez zmrużenia oka, to wciąż okazuje się niegodnym cwaniaczkiem, dbającym przede wszystkim o swoje. O dymisji nawet nie pomyśli i próbuje się wybielić przez oskarżanie innych. Afery z innym bankiem do tej pory należycie nie wyjaśniono. To czyje zwyczaje u nas obowiązują?
To samo czynią ci z koalicji. Gdy zaproponowano Giertycha za Sienkiewicza, to ujawniono część jego paskudnej osobowości, by na jego miejsce wszedł ktoś z PSL. Zdaniem dziennikarzy po to, by i ich obrzydliwe przekręty skutecznie zatuszować. Mają się czego obawiać. Bury, ale bardziej do nich pasuje przydomek ohydni, mają kłopoty z prawem. Już ta ich pomniejsza część jest aresztowana. Dlatego tak długo targują się Tuskiem. Nie o Polskę im chodzi, lecz o własną skórę i pieniąchy. Z pewnością się dogadają, gdyż to „rządzenie” im się opłaca. Mentalność czerwonych nie pozwala im wyjść z honorem z tej sytuacji i dlatego władzy raz zdobytej ze swych chciwych łap nie wypuszczą. Trzeba ich dosłownie odciąć. Ale przychodzi im w sukurs reszta „braci”, również żerujących na Polsce, zgrupowanych w innych partiach.
I dziwić się Kaczyńskiemu, że nie chce z nimi wchodzić w żadne układy.
Inne tematy w dziale Polityka
