Ci, czynnie zaangażowani w PRL-u po stronie władzy stalinowskiej, nadal są nagradzani. A jeśli już poumierali – to promowane są wciąż ich pomioty. Nadal żyjący mają odznaczenia, wysokie emerytury stale waloryzowane… Aktywni zawodowo są na wysokich, często kluczowych stanowiskach. Cieszą się uznaniem władzy i im podobnych oraz bezkarnością. Byli i są ponad prawem. Dlatego nader często dopuszczają się korupcji i wszelkich nadużyć. W ten sposób nadal wpływają destrukcyjnie na życie gospodarczo-polityczne w biednej Polsce.
Piszę o tym dlatego, że wojska ukraińskie miały rozkaz tak działać, by nie szkodzić cywilom, a i wśród pro moskiewskich bojówkarzy nie czynić pogromów.
Warto to mieć na uwadze i wyciągnąć logiczne wnioski na przyszłość. Podobno „Nie ma zbrodni bez kary”. Ale jak tu sądzić winnych, skoro Anna Komorowska z domu Dziadzia jest pierwszą damą pomimo tego, że jej rodzina czynnie udzielała się po stronie władzy ludowej? A dlaczego Bronisław Głupawy tak bardzo chciał się podszyć to pod hrabiego, to pod rodzinę gen. Bora Komorowskiego? Zakrawa to na chichot losu, ale pomimo szczerej pomocy polskojęzycznych mediów, zostali zdemaskowani. I co? I nic.
Gdyby to był Lech Kaczyński, to wrogowie Polski wygnali by go na banicję.
Inne tematy w dziale Polityka