Najgorszy rodzaj zdrajcy – zdrajca z władzą. Zdrajca o niezmierzonej obłudzie, gładkiej, przewrotnej mowie i fałszywym uśmieszku. Poplecznicy, ci rodzimi i ci obcy, czynią go bezkarnym, dopóki jest zdrajcą. Dopóki realizuje ich plany totalnego zwasalizowania kraju. Został hersztem swojej partii działając na zasadzie „dziel i rządź”. Skłóca naród, dąży do jego biologicznej i historycznej zagłady – do zatracenia – do całkowitego uzależnienia od okrutnego i ekspansywnego sąsiada. Niszczy opozycję wszelkimi metodami. Szczególnie tę której nie może przekabacić, lub zaprzęgnąć do kolaboracji.
Trudno mu się przeciwstawić, gdyż wówczas jest się bezwzględnie atakowanym przez popleczników przy pomocy sprzedajnych mediów. Z tym zdrajcą kraj traci nie tylko twarz. Na szczęście każda moc ma swoje granice, a zdrajców czeka smutny koniec.
Inne tematy w dziale Polityka