Bzdura! Nikt z naszych tak się nie nazywa. Ale… Czego nie rozumiecie? W PO nikt taki nie istnieje. W ten schemat wpisują się również polskojęzyczne media. Polska – nieważna. Ale wybory w POwszczyźnie – to się liczy. No i uczeni, etatowi eksperci – tyle samo warci.
W tym wszystkim godna pochwały jest przenikliwość I. Rasia. Widocznie nie chciał polec z powodu dodrukowywania kart wyborczych, lub powtarzania „wyborów” do skutku i zrezygnował z kandydowania w Krakowie.
A może nie chciał, by mu zaplanowany odgórnie zwycięzca odśpiewał, że będzie sto lat pacyfikowany przez wierchuszkę, która chce wszystko zawłaszczyć?
Podobno J.K. Bielecki nie znosi dzielenia się z konkurencją. Co innego dyspozycyjni funkcjonariusze, którzy w razie czego będą milczeli jak noga od stołu. To przecież zapewnia i bezpieczeństwo i bezkarność. „Hulaj duszo, piekła nie ma”!
Inne tematy w dziale Polityka