Jak tylko na antenie POlskiej telewizji publicznej pojawi się gość mówiący prawdę o sytuacji w Polsce, to szybko z niej znika. Za to poplecznicy wrażych rządów mogą siać propagandę do woli. Dziś w TVP-Info, rozmawiali m. in. Redaktor S. Bratkowski i psorka o nazwisku dziwnie brzmiącym: Marody?
No i się zaczęło. Bratkowski zarzucał pracownikom brak innowacyjności, a co za tym idzie małą wydajność. Ale innowacyjność leży po stronie pracodawców. Pracownik pracujący ponad swoje siły nie ma nawet czasu zastanawiać się nad ulepszeniem maszyny, do której jest przykuty groźbami o zwolnienie z pracy. Dalej mówił, że Związki Zawodowe nie są reprezentatywne, gdyż reprezentują tylko 5% pracowników. Czyli mają milczeć? W takiej sytuacji rząd Donalda Fałszywego wyeksploatowałby prawdziwych Polaków na śmierć jeszcze przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Oczywiście poparłby to wszystko Bronisław Głupawy. Widocznie to by pasowało redaktorowi S. Bratkowskiemu i jemu podobnym.
Psorka Marody? zarzucała brak entuzjazmu wśród demonstrantów. Widocznie przypatrywała się grupie polskojęzycznych pracodawców. A o czym świadczą te tłumy na ulicach Warszawy, a wśród nich rodziny z dziećmi? Nic dziwnego, że sknerusom zrzedły miny.
Obydwoje mówili o przeciwstawnych postulatach. Współczesny świat „postępowy” i jej studenci nie są zainteresowani stałą pracą. Ale te wyższe sfery europejskie pracują na komputerach lub salach konferencyjnych krwiożerczych banków. Natomiast dzieło tworzenia czegokolwiek odbywa się przy pomocy maszyn obsługiwanych przez pracowników. Jest bezrobocie. Roboli jest za dużo. Dlatego redaktor S. Żydowski i jemu podobni dążą do zatyrania Polaków na śmierć, by pracodawcy nie mieli kłopotu z krnąbrnymi.
Inne tematy w dziale Polityka
