Jakże szybkie i skuteczne sądy mamy! Zachwycają się polskojęzyczne media. Teraz ruszy proces rodziców małego Szymka z Będzina. Sukcesy, sukcesy... Euforia…

Ale nic się nie mówi o aresztach, które trwają latami, o leniwie i błędnie toczonych procesach… Dlaczego? Bo na ławach oskarżonych zasiadają też bogaci przestępcy, którzy mogliby pociągnąć za sobą jakiegoś posła z koalicji PO-PSL, lub „opozycyjnej” SLD. Dlaczego wymieniłem te partie? Bo słyną one z afer korupcyjnych, a większość ich posłów i stronników z zachłannej chciwości. To właśnie wobec nich „niezależna” Sprawiedliwość dopuszcza się źle przeprowadzonych postępowań przygotowawczych, które skutkują uzupełnianiem materiałów dowodowych podczas rozpraw. Dzięki temu przestępcy, których stać na adwokatów mogą w nieskończoność odraczać posiedzenia Sądu. W razie potrzeby jest również w trakcie procesu zmieniane prawo na ich korzyść.

Za czasów ministra Kwiatkowskiego, zebrali się przypadkiem oficjele i przypadkiem zmienili prawo na korzyść pana Krauze. Dzięki temu pan Krauze znalazł się na wolności, bez żadnych konsekwencji. Nic dziwnego, że rząd Donalda Fałszywego uczynił z Kwiatkowskiego prezesa NIK. Któż inny mógłby tak pomyślnie dla koalicji PO-PSL i ich popleczników działać?

Ci osadzeni w aresztach też nie są pozostawieni beznadziejności obecnego prawa. Zaskarżają oni przedłużający się areszt i dostają sowite odszkodowania za siedzenie na tyłku. I tak zarabiają podwójnie: i na czynieniu zła, i na odpoczynku po dokonaniu udanych „transakcji”.

Na uwagę zasługuje również typowo musze, żeby nie nazwać bezmózgowe, postępowanie. „Kompetentna” Mucha, swym uporczywym działaniem pomogła dodatkowo wzbogacić się na odsetkach panu Kaplerowi – inżynierowi usiłującemu dobrze wybudować warszawski stadion. Zresztą, o takie jego uposażenie zadbali i minister Drzewiecki i minister Giersz. Obydwaj z PO.   

Wniosek: nie każdy przestępca jest w „wolnej” Polsce dofinansowywany. Ci spoza układu mogą być przykładnie i szybko karani.