Pamiętam czasy, gdy ten obiekt był bezwzględnie strzeżony przez służby koalicji PO-PSL i ich głupawych, zapijaczonych mącicieli- zwolenników. To oni nie cofnęli się nawet przed siusianiem na krzyż, biciem i kopaniem ludzi starszych, których D. Fałszywy nazywał pogardliwie moherowe berety. Wówczas w majestacie bezprawia PO pacyfikowano tych, którzy chcieli w ciszy i pokoju pomodlić się za ofiary Tragedii Smoleńskiej.
A teraz sam prezydent wziął się za miotłę, by posprzątać obiekt dla zwiedzających. To pewnie umie robić, skoro tak skwapliwie złapał się za to, do czego jest stworzony. Ale wolałbym, żeby na niej odleciał do Moskwy. Chyba, że miotłę wykonał rząd PO-PSL. Jeśli tak, to jest to oczywiste, że zrobił następny bubel. Wobec powyższego lot do towarzyszy jest niemożliwy. A zatem osądzony będzie tam, gdzie czynił zło.
Inne tematy w dziale Polityka