Pewien filozof, przyjaciel ludzkości
ogłosił źródło powszechnej radości:
"Wszystkie nieszczęścia biorą się z tego,
że człowiek posiada złudzenie EGO.
Do raju na Ziemi potrzeba zgody,
że każdy jest tylko częścią przyrody,
że wszelka złuda naszej wolności
bierze się tylko z nieświadomości
faktów bolesnych dla ludzkiej psychiki -
- że rządzą nami prawa fizyki
a to, co zwiemy naszymi myślami
to prądy pomiędzy neuronami.
Skutkiem uznania własnej wolności
ludzie chcą indywidualności,
zderzenia personalistycznych rojeń
prowadzą potem wprost do wojen,
bo źródłem wojny jest nasz egoizm,
który nas pcha, by stawiać na swoim.
Dlatego warunkiem raju ziemskiego
jest pozbawienie człowieka EGO,
żeby tak wszyscy myśleli globalnie,
działali wspólnie, jak części w kombajnie,
żeby tak wszyscy żyli w pokoju
musimy kierować się logiką roju,
wyzbyć się cech indywidualnych,
by każdy mógł być zastępowalny,
wszystkich połączyć celem tak zbieżnym,
by od każdego był każdy zależny,
ze wszystkim tak połączyć wszystko,
ażeby wyszło nam ludzkie mrowisko,
które, by przetrwać, będzie szło drogą
najdoskonalszej harmonii z przyrodą.
Z punktu widzenia nowej psychiatrii
wszyscy ludzie to zwykli wariaci,
każdy ma w głowie jakieś marzenia,
ale to wszystko są urojenia.
Całe istnienie tego Wszechświata
jest jak nieprzytomny sen wariata,
religia to bajka, Bóg nie istnieje,
oświecony kolektyw się z Boga śmieje:
'Panie, Panowie - oto Bóg,
Bóg nas zapędził w kozi róg'
każdy, kto wierzy w Jego istnienie
ma całkiem zwyczajną schizofrenię,
ogłosić trzeba wszem i wobec,
że Bóg umarł i jest GAME OVER,
jedyna szansa na nasze przetrwanie
to zrobić z nas zwierzę hodowlane,
zamienić ludzi na lepszy model,
który nie będzie wchodził w szkodę.
Budujmy więc raj w takt nowej pieśni:
'W RAJU NAS CZEKA CUD, MIÓD I ORZESZKI'.
Bo chodzi tylko o to ażeby
pozaspokajać wszystkich potrzeby,
a człowiek jak zeżre, pobiega i pośpi,
to myśli już tylko o miłości,
lecz miłość to żart i polega na tym,
że w mózgu pojawia się automatyzm,
tak zwana "miłość" to nic innego
jak objaw popędu seksualnego,
cała kultura to tylko śpiew błogi
by dostać się między kochanki nogi,
poezja miłosna to rodzaj soft-porno
a życie ludzkie jest wielką orgią.
Zaprogramujmy więc każdy jej szczegół
wedle najlepszych naukowych reguł,
jeśli zrobimy to odpowiednio ściśle,
człowiek nie będzie już musiał myśleć.
Żeby mu w szczęściu nikt nie przeszkadzał
nad wszystkim czuwać będzie władza -
- światli pasterze ludzkiego stadła,
z nimi nikomu nie braknie jadła.
Plan jest prosty i obiecać mogę,
że jeśli mnie ogłosicie swym bogiem,
to każdy ruch ludzkiego rodzaju
będzie też krokiem ku bramom raju,
w którym jest miejsce dla wszystkich, jak leci:
gejów, lesbijek, kobiet i dzieci.
Złączę ich w jedno, wokół jednej racji:
imperatywu wszech-tolerancji.
A jeśli się bydło nie podda samo
wszczepimy mu w mózgi technologię NANO,
która z bezmyślnej, pod-ludzkiej masy
wytworzy człowieka najlepszej rasy,
gdzie nawet krewki jakiś matador
stanie się miły niczym labrador,
a żeby nie doszło do aktów terroru
zabierzmy ludziom prawo wyboru,
bo jeśli stawką jest nasze przetrwanie,
to nie ma miejsca na powątpiewanie,
kto się nie zgadza, ten chce naszej śmierci,
trzeba rozerwać go więc na ćwierci"
Słowa od razu, wprost z tłumu chamów
powyławiały nam rasę panów,
uznali wyrok by pod ich butem
ludzkość zawyła na jedną nutę.
Szybko utopia im się ziściła,
a ludzkość już jedną myślą żyła,
zakuty w łańcuch nowy eko-człowiek
miał jedną obsesję w swej biednej głowie,
każdy już myślał, nawet największy głupiec,
myślał o raju - jak z niego uciec?
Inne tematy w dziale Kultura