Fanatycy dostali wścieklizny, a reszta paranoi. I wszyscy muszą się wyleczyć.
Szkoda mi prawdziwych Polaków. Tych maszerujących ostatnio w Białymstoku, pikietujących we Wrocławiu oraz targających flagi za proporce i orły za skrzydła na demonstracje w Warszawie. Ciężko jest dziś być patriotą. Takim z prawdziwego zdarzenia. Takim, który by bronił ziemi i bezbronnych, kochał blondynki-szlachcianki, a pracował od święta, bo paniczowi z szablą nie wypada na co dzień.
Trudno przecież żyć w czasach, kiedy krew przelewa się w ramach honorowego krwiodawstwa. Jak niby bronić bezbronnych, kiedy takich uchodźców to trzeba przepędzić. Jak kochać blondynki, gdy tak na serio bardziej podoba się blondyn… I wreszcie jak bronić ziemi, kiedy nie poszło się do wojska, bo znieśli pobór. A prawdziwi patrioci głupi nie są, sami się nie zgłoszą. Jeszcze by im kazali po poligonach latać.
Jak żyć w czasach nowoczesnego patriotyzmu, kiedy nie pozwalają odpalać rac? Jak żyć, kiedy nazywasz się patriotą, a patriotą nie jesteś. Jak oddychać, kiedy dusisz się nienawiścią.
Nie wiem, czy istnieje dalej sens w publikowaniu tekstów wyrażających oburzenie po wydarzeniach białostockich. Raczej nie.
Warto natomiast przypomnieć jak zadowoleni i dumni z kwiatu polskiej młodzieży byli publicyści od prawa do lewa, kiedy po ostatnim Marszu Niepodległości w Warszawie dalej rosły zdrowo wszystkie drzewka. Demonstrujący nieśli transparent „Polska dla Polaków – Polacy dla Polski”, ale to nic – ważne, że zostawili w spokoju rabatki.
Przez lata w Polsce rozwijał się domowy terroryzm. Każde miasto wygenerowało własny Molenbeek. A dziś fanatycy wyszli na ulice pod auspicjami fanatycznej władzy. Nie ma co się dziwić, nie ma co rozpaczać. Ale przede wszystkim nie ma co się bać.
A cała Polska się boi. Boi się wściekłego psa, którego nie potrafiła wychować. Kiedyś przywiązała go łańcuchem do budy i zostawiła za domem. A w niedzielę pies zerwał łańcuch. Pytanie, czy jego pan da się zagryźć. Sugerowałabym zabrać psa do behawiorysty, a domowych terrorystów do szkoły, prosto na lekcje historii.
Liberté! to niezależny liberalny magazyn społeczno-polityczny. „Głos wolny wolność ubezpieczający”. Zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej oraz zachęcamy do prenumerowania.
Nowy miesięcznik społeczno - polityczny zrzeszający zwolenników modernizacji i państwa otwartego.
Pełna wersja magazynu dostępna jest pod adresem:
www.liberte.pl
Pełna lista autorów
Henryka Bochniarz
Witold Gadomski
Szymon Gutkowski
Jan Hartman
Janusz Lewandowski
Andrzej Olechowski
Włodzimierz Andrzej Rostocki
Wojciech Sadurski
Tadeusz Syryjczyk
Jerzy Szacki
Adam Szostkiewicz
Jan Winiecki
Ireneusz Krzemiński
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo