Spędziłem ciekawie minioną sobotę, 2 kwietnia. W dzisiejszych czasach nawet prywatne spacery po mieście nabierają rangi metaforycznych i ideologicznych szlaków.
Rano wybrałem się z przyjacielem do Synagogi Nożyków na Szabat. Okazało się, że to nie taki zwykły Szabat (Szabat nigdy nie jest zwykły, więc może typowy), ale Bar Micwa. Kto z Państwa nie wie, co to znaczy, tego zachęcam do zerknięcia do wikipedii. Było zatem tłumnie, podniośle i uroczo. Uroczystość poprowadził rabin Schudrich. Od razu potem było przyjęcie kiduszowe. Jestem szczęśliwy, że mogłem uczestniczyć w tym wydarzeniu, wśród przyjaciół. W Synagodze, pośród licznych modlitw, psalmów i czytania Tory, wypowiadana jest po polsku krótka modlitwa za kierujących państwem… Podkreślam: była wypowiadana, jest wypowiadana i będzie wypowiadana, niezależnie od tego, kto nim kieruje. To jeden z elementów integracji społeczności żydowskiej w diasporze (czyli z nieżydowską większością):
Kiedy błogosławieństwo jest przekleństwem
Potem postanowiłem piechotą przespacerować się w Aleje Ujazdowskie. Szedłem Traktem Królewskim i na wysokości kościoła sióstr Wizytek napotkałem procesję… Z daleka myślałem, że to jakaś religijna procesja, bo zamajaczyły mi sylwetki biskupów. Kiedy zbliżałem się do czoła pochodu, okazało się, że to Marsz Ateistów zorganizowany z okazji rocznicy ścięcia Kazimierza Łyszczyńskiego, patrona polskich ateistów. Kto nie wie, kim był patron, może sobie zerknąć do wikipedii i poczytać. Patrząc na ten podły świat i niewinne jego ofiary, skłaniam się ku ateizmowi, chyba że światem rządzi diabeł, bo wtedy byłaby jasność. Społeczeństwo otwarte, to takie, w którym żyją obok siebie po sąsiedzku przedstawiciele różnych wyznań, a także osoby niereligijne. Są wobec siebie wzajemnie życzliwi i nie próbują na siłę przekonywać do swoich racji, ani urządzać pozostałym świata na własną modłę. Mogą sobie, owszem, dyskutować, jeśli obie strony wyrażą zgodę – takie dysputy, jeśli się toczą z szacunkiem, zapewne wszystkich wzbogacają. Ateiści są dziś w Polsce dyskryminowani, a państwo w tej chwili zwłaszcza ze świeckiego przeobraża się w wyznaniowe. Niezgodnie z preambułą Konstytucji RP, w której zagwarantowano równe prawa wszystkim, w tym obywatelom niereligijnym. Wielka szkoda, krzywda i zgorszenie. I kiedyś się zemści na dzisiejszych triumfatorach.
Swoją peregrynację zakończyłem w Alejach Ujazdowskich, pod siedzibą Beatą Szydło, która jest złym premierem, bo łamie konstytucję, nie drukując wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Odbyła się tam, jak wszyscy wiedzą, pikieta KOD-u, polegająca na odczytaniu Konstytucji, artykuł po artykule. Oczywiście, z kolejnych zapisów obowiązującej konstytucji RP jasno wynika, że pan Kaczyński, za pośrednictwem pana Dudy oraz pani Szydło i jej ministrów, każdego dnia łamie konstytucję. Wiemy to od wyborów, ale musimy sobie wciąż powtarzać. Konstytucja jest jak zdrowie – dopóki nie szwankuje, nie jest zauważalne. Zdrowie to po prostu brak choroby. Chorobę się leczy, a demokrację i wolności obywatelskie się wprowadza ustawą zasadniczą. Teraz konstytucja została podeptana przez reżim Prawa i Sprawiedliwości (nomen omen).
W tym wszystkim, powiedzmy to sobie otwarcie, obrzydliwa jest postawa kościelnych hierarchów, którzy aktywnie wspierają rodzącą się dyktaturę. Wspierają, bo tak się z dyktatorem umówili, że w zamian za frukty, będą go wspierać. Ostatnio na przykład zostaliśmy zwymyślani przez pana Michalika od targowiczan za to, że protestujemy przeciwko niszczeniu demokracji w Polsce. Jego słowa są haniebne i nic tej hańby z jego wrednej twarzy nie zmyje. Jest zwykłym nikczemnikiem i podlecem. Nie zasługuje na miano przywódcy duchowego.
Stało się to tuż po liście otwartym skierowanym do innego hierarchy przez lidera KOD-u, Mateusza Kijowskiego:
List otwarty Mateusza Kijowskiego do Kazimierza Nycza
Episkopat polski zachłysnął się władzą, zapominając, że jest to władza świecka. Ostatnio PiS wprowadza całkowity zakaz aborcji, co jest wyraźnie kolejnym ukłonem w stronę kościoła katolickiego w Polsce. Kościół będzie też mógł kupować ziemię na specjalnych zasadach, jako instytucja uprzywilejowana. Pisowski parlament szasta publicznym groszem i, nie licząc się z budżetem, śle kolejne miliony kościołowi na grube wydatki.
Kościół w podzięce wspiera PiS, ale nie dostrzega, że to kolos na glinianych nogach.
Nowy miesięcznik społeczno - polityczny zrzeszający zwolenników modernizacji i państwa otwartego.
Pełna wersja magazynu dostępna jest pod adresem:
www.liberte.pl
Pełna lista autorów
Henryka Bochniarz
Witold Gadomski
Szymon Gutkowski
Jan Hartman
Janusz Lewandowski
Andrzej Olechowski
Włodzimierz Andrzej Rostocki
Wojciech Sadurski
Tadeusz Syryjczyk
Jerzy Szacki
Adam Szostkiewicz
Jan Winiecki
Ireneusz Krzemiński
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo