TK, ustawa o służbie cywilnej, o prokuraturze, o Policji, o zmianie ustawy o systemie edukacji....
To tylko niektóre projekty wpływające do Sejmu jako projekty poselskie.
I nikt nie ma wątpliwości, że taka aktywność posłów PIS wynika z jednego faktu. Projekty poselskie, czyli zgłoszone przez grupę co najmniej 15 posłów nie wymagają konsultacji.
Nikt, kto nie był w Sejmie, nie zdaje sobie sprawy jak niski jest poziom stanowionego w Polsce prawa. Posłowie opozycji nie posiadają ani narzędzi, ani możliwości na poprawę tego stanu rzeczy. Bez zmiany systemu nasze prawo nie będzie lepsze. Bez opinii prawnych, bez czasu na analizę, bez dyskusji, bez namysłu nikt nie jest w stanie stworzyć czegoś wartościowego. Mniejszość sejmowa z natury, dodatkowo, pozbawiona jest prawa do racji. Projekty ustaw opozycja dostaje w ostatniej chwili, porządek obrad jest uzupełniany na bieżąco, a opinie prawne często wpływają już podczas głosowania. Większość PIS zwraca uwagę, że podobne standardy panowały też za czasów poprzedniej koalicji PO, PSL, chociaż posłowie poprzednich kadencji stwierdzają, że nie na taką skalę. I naprawdę to PIS, nie Platformie Obywatelskiej, tylko wszystkim obywatelom, robi na złość. Mamy czas zemsty na Polakach za kolejne przegrane PISu, za złe traktowanie , za nieudzielanie głosu w Sejmie, źle przeprowadzane konkursy, zawłaszczanie państwa przez poprzednia koalicję.
Obecni rządzący, żeby przyśpieszyć zmiany, wg nich niezbędne tu i teraz, jak np. ustawa o Trybunale Konstytucyjnym stosują drogę na skróty. Zamiast projektów rządowych, wymagających konsultacji, zgłaszają projekty poselskie. Brak konsultacji, brak opinii prawnych to słabe i niedemokratyczne prawo. Brak czasu i kontroli opozycji to błędy i przyjmowanie zasad dobrych tylko dla rządzących.
Pośpiech jest taki, że zdarzają się oczywiste wpadki. Na ostatnim posiedzeniu ponownie zajmowaliśmy się ustawą zmieniającą ustawę o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, w kwestii dotyczącej opodatkowania odpraw menadżerów spółek państwowych. Już po dwóch tygodniach okazało się, że poprzednia wersja była bublem prawnym, który trzeba poprawiać. Myślę, że przy obecnym pośpiechu takich powrotów będzie więcej.
Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym zgłoszona przez posłów PIS, tak bardzo została zmieniona przez poprawki zgłoszone przez projektodawców, że oryginalny projekt, opiniowany np. przez Sąd Najwyższy nie miał nic wspólnego z ostateczną wersją przyjętą przez Senat. Na pocieszenie powiem, że obie wersje zostały uznane przez gremia prawne za niekonstytucyjne i złe dla polskiej demokracji. Czyli opinia i tak byłaby negatywna. I też zostałaby zlekceważona przez większość sejmową i senacką.
Podobnie do ustawy edukacyjnej o wieku szkolnym mającej 35 stron, już na komisji autorzy zgłosili 10 stron poprawek, które skutecznie uniemożliwiły jakąkolwiek merytoryczną dyskusję. Zamiast rozmowy o polskiej szkole, mamy pęd ku realizacji postulatów państwa Elbanowskich. W tak ważnej sprawie rządzący nie zgodzili się też na wysłuchanie publiczne, czyli możliwość dyskusji ze środowiskiem edukacji, samorządów, czy rodziców. Po co? Przecież ich wyborcy już zadecydowali. Nawet jeśli to było tylko 38% głosujących.
I gdy patrzymy jakie prawo, ale też w jaki sposób jest tworzone, to nietrudno zauważyć, że większość sejmowa, nie zauważa jednej podstawowej prawdy: Prawa nie tworzy się na teraz, nie dla jednej większości, czy rządu, ale na przyszłość. Właśnie tak, żeby nie trzeba było go zmieniać nieustająco. Prawo powinno być kształtowane tak, żeby nie wymagało interpretacji i było czytelne. Tak, żebyśmy byli z niego zadowoleni zarówno wtedy, gdy bliska nam opcja rządzi, jak i wtedy gdy jest w opozycji. Bo większość sejmowa się zmienia, ale państwo musi stale funkcjonować.
Gdy odejdziemy od tej zasady, pozostaje nam jeszcze inna, preferowana przez rządzących: Prawo, prawem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie. A uniemożliwienie Trybunałowi Konstytucyjnemu dodatkowo kontroli, czy powstające prawo jest zgodne z konstytucją, ostatecznie niweczy szansę, że nie będzie gorzej.
Czego sobie i Państwu na nowy 2016 roku absolutnie nie życzę.
Autorka jest posłem .Nowoczesnej Ryszarda Petru.
Liberté! to niezależny liberalny magazyn społeczno-polityczny. „Głos wolny wolność ubezpieczający”. Zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej oraz zachęcamy do prenumerowania.
Nowy miesięcznik społeczno - polityczny zrzeszający zwolenników modernizacji i państwa otwartego.
Pełna wersja magazynu dostępna jest pod adresem:
www.liberte.pl
Pełna lista autorów
Henryka Bochniarz
Witold Gadomski
Szymon Gutkowski
Jan Hartman
Janusz Lewandowski
Andrzej Olechowski
Włodzimierz Andrzej Rostocki
Wojciech Sadurski
Tadeusz Syryjczyk
Jerzy Szacki
Adam Szostkiewicz
Jan Winiecki
Ireneusz Krzemiński
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka