Zwerbalizowanym argumentem na potwierdzenie tego sposobu działania są wypowiedzi Prezesa PIS Jarosława Kaczyńskiego , który stwierdził, że " Trybunał ma być redutą, ma być jak to się mówi w języku wojskowym pozycją ryglową broniącą tego układu" oraz Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, który w dzisiejszym kontrwywiadzie RMF FM dał do zrozumienia, że "Trybunał jest bastionem PO, gdzie sędziowie są wybierani z klucza partyjnego. Jest ostoją obrony złego reżimu układu sił sytych, którzy skorzystali na przemianach, a my chcemy ogromnej zmiany dla większości. Chcemy dać nie tylko sytym kotom”.
I. TKM
Nie ma się już co łudzić ” divide et impera ” to naczelna zasada rządów Prawa i Sprawiedliwości. Współcześnie, mówiąc możliwie najkrócej, ” dziel i rządź ” będąca jedną z najstarszych metod sprawowania władzy, polega na utrzymywaniu społeczeństwa wewnętrznie skłóconego (podzielonego), co ma w zamyśle rządzących stanowić receptę gwarantującą sukces.
Chodzi rzecz jasna o sukces rządów , rozumiany przez pryzmat natychmiastowego i bezpardonowego wprowadzania swoich rozwiązań ustrojowych i prawnych, mających na celu zasadniczą zmianę funkcjonowania państwa. I nie byłoby w tym niczego złego gdyby projektowane ( wprowadzane ) zmiany demokratycznie wybranej władzy i wizja nowego porządku były zgodne z elementarnymi prawidłami państwa prawnego.
Obecnie przedmiotem tej rozgrywki ” My konta Oni ” jest Trybunał Konstytucyjny. W tym sporze ” My ” to posiadająca ( w swoim mniemaniu ) niekwestionowany mandat społeczny władza, a ” Oni ” to cała opozycja parlamentarna i pozainstytucjonalna ( jak np. znacząca część Komitetu Obrony Demokracji, czy partia RAZEM ) , za wszelką cenę chcąca bronić starego porządku.
Zwerbalizowanym argumentem na potwierdzenie tego sposobu działania są wypowiedzi Prezesa PIS Jarosława Kaczyńskiego , który stwierdził, że ” Trybunał ma być redutą, ma być jak to się mówi w języku wojskowym pozycją ryglową broniącą tego układu” oraz Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, który w dzisiejszym kontrwywiadzie RMF FM dał do zrozumienia, że „Trybunał jest bastionem PO, gdzie sędziowie są wybierani z klucza partyjnego. Jest ostoją obrony złego reżimu układu sił sytych, którzy skorzystali na przemianach, a my chcemy ogromnej zmiany dla większości. Chcemy dać nie tylko sytym kotom”.
Tak zarysowana oś społecznego podziału wymaga – w perspektywie nowelizacji ustawy o TK – przybliżenia zasadniczych zrębów obranej przez PiS logiki oraz filozofii państwa i prawa – dalekich, jak się zdaję, od założeń szkoły naukowej prof. Stanisława Ehrlicha.
II. Lekcja prawoznawstwa
Dynamizm działalności prawotwórczej daje asumpt do skonkretyzowania poruszonego ostatnio wątku fundamentów państwa prawnego i potrzeby sięgnięcia do elementarza prawoznawstwa. I tak do najistotniejszych funkcji prawa zaliczyć należy funkcję stabilizacyjną, której realizacja pozwala zapewnić obywatelom poczucie bezpieczeństwa w państwie oraz funkcję ochronną, która polega na ochronie najistotniejszych akceptowanych społecznie dóbr i wartości. Z tej perspektywy organem, który bezwątpienia stoi na straży ochrony poczucia obywatelskiego bezpieczeństwa i najistotniejszych społecznych wartości jest Trybunał Konstytucyjny. Uchwalona przez Sejm ( oczekująca na zakończenie prac senackich i podpis Prezydenta ) nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym stanowi przykład aktu prawnego, który z szeroko pojętą poprawnością legislacyjną nie ma w wielu aspektach zbyt wiele wspólnego.
I tak nowe brzmienie art. 99 ust. 1 TK zakłada, że Orzeczenia Trybunału wydawane w pełnym składzie zapadają większością 2/3 głosów. Tak określona na poziomie ustawy zwykłej, większość kwalifikowana stoi w konflikcie z art. 190 ust. 5 KONSTYTUCJI, w myśl którego orzeczenia TK zapadają większością głosów. Dla rozwikłania zagadki o jaką większość chodzi ustawodawcy konstytucyjnemu warto sięgnąć m.in. do teorii racjonalnego ustawodawcy, której zastosowanie przez większość nakazuje rozumieć „większość zwykłą”. Gdyby miałoby być inaczej, to ustawodawca użyłby sformułowania ” bezwzględna większość głosów ” bądź jednoznacznie wskazał na postać kwalifikowaną tak jak przykładowo czyni to w Rozdziale XII o zmianie Konstytucji ( np. art. 235 ust. 4 ) .
Niedość tego, regulacją paraliżującą prace TK jest przepis określający „pełny skład ” Trybunału na poziomie 13 sędziów TK. Zgodnie z nowym brzmieniem art. 44 ust. 3 ustawy o TK, Trybunał orzeka w pełnym składzie, chyba że ustawa stanowi inaczej. Dotychczas w najbardziej elementarnych kwestiach zgodności ustaw i umów międzynarodowych z Konstytucją Trybunał orzekał w składzie 5 sędziów. Co teoretycznie oznaczało, że niemal równolegle mogły orzekać 3 składy sędziowskie. Podczas, gdy obecnie może to być wyłącznie jeden. Zwieńczeniem „normatywnego działa ” jest regulacja w myśl której, rozprawa przed TK nie może odbyć się wcześniej niż po upływie 3 miesięcy od dnia doręczenia uczestnikom postępowania zawiadomienia o jej terminie, a dla spraw orzekanych w pełnym składzie – po upływie 6 miesięcy z możliwością skrócenia tych terminów przez Prezesa TK w sytuacji złożenia wniosku przez Prezydenta, w kwestiach dotyczących praw i wolności ( obowiązków ? ) z rozdziału II Konstytucji i spraw regulaminowych związanych z funkcjonowaniem Sejmu i Senatu. Co zgodnie z opinią Krajowej Rady Sądownictwa ” wprowadza w rzeczywistości podwójnie kwalifikowaną większość w zakresie orzekania przez Trybunał Konstytucyjny. Z jednej strony wprowadza zasadę orzekania przez Trybunał w pełnym i powiększonym do trzynastu sędziów składzie, z drugiej zaś wprowadza kwalifikowaną większość 2/3 głosów członków składu orzekającego do wydania orzeczenia”.
Zabiegiem iście „machiawelicznie” sprytnym jest faktyczne usunięcie vacatio legis czyli, terminu prawniczego oznaczającego okres między publikacją aktu prawnego a jego wejściem w życie. Celem ” wejścia w życie ustawy z chwilą jej ogłoszenia ” jest uniemożliwienie zainteresowanym zapoznania się z nowymi przepisami ustawy o TK pod kątem przygotowania ewentualnych zmian, jakie mogą wynikać z ich obowiązywania.
O wszczęciu postępowania dyscyplinarnego, kwestii wygaśnięcia mandatu sędziego TK, czy rozpatrywaniu spraw według kolejności ich wpływu, nie wspominając.
III. „Kultura polityczna” nowego porządku
Czy to jest naprawa Trybunału ? Niewątpliwie negatywny stosunek Krajowej Rady Sądownictwa, Prokuratury Generalnej, czy środowisk prawniczych skupionych wokół Naczelnej Rady Adwokackiej, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i innych organizacji pozarządowych oraz opinie byłych prezesów TK przesadzają o tym, że wprowadzone zmiany mogą w konsekwencji być dla sądownictwa konstytucyjnego w Polsce destrukcyjne. Najlepszym przykładem na to jak bardzo rządzącemu PIS zależy na tempie i rzadykaliźmie wprowadzanych zmian, było posiedzenie sejmowej komisji ustawodawczej, podczas którego przewodniczący poseł Marek Ast nie tylko uniemozliwiał debatę nad projektem ustawy, ale w pełni tolerował sytuację zabierania głosu i zakazywania prezentowania uwag przez przedstawicieli opozycji. Himalaje aberracji a jednocześnie szczerość ekstremistycznych intencji, osiągnięto wówczas kiedy po przegłosowaniu wniosku o przerwę w obradach do 7 stycznia, stosunkiem głosów 12 za do 11 przeciw , bez konkretnej podstawy prawnej znajdującej oparcie w regulaminie prac Komisji dokonano reasumpcji głosowania , którego wynik przesądził o odrzuceniu uprzednio przegłosowanego wniosku formalnego. Jeżeli dodać do tego zachowanie niektórych Posłów i poziom debaty Sejmowej to faktycznie mamy deklarowany onegdaj ” koniec wersalu ” w procedowaniu władzy ustawodawczej…
Rubikon nieprzekraczalnych, jak się zdawało, granic został pod koniec 2015 r. przekroczony. Przywołując słowa sędziego ETS i byłego Prezesa TK prof. Marka Safjana zauważyć należy, że „to nie jest kryzys konstytucyjny, to jest coś znacznie bardziej poważnego. Być może czegoś bardziej niebezpiecznego w Polsce ” najprawdopodobniej z punktu widzenia społecznego szacunku i autorytetu dla Państwa i Prawa nieodwracalnego…
Czas na kolejne organy i instytucje… One nie mogą przeszkadzać, muszą bezkrytycznie służyć zmianie ” Dobrej zmianie „, która ostatecznie odmieni oblicze polskiej ziemi… a to, że z domniemaniem braku konstytucyjności, to w obliczu dziejowej konieczności, nic nie znaczący dla nowego porządku PiSowskiej władzy drobiazg. Oczywiście można wstać z ław Sejmowych i krzyczeć DEMOKRACJA, tylko co to ma w obliczu ostatnich zdarzeń z nią wspólnego ? Co w tej sytuacji mogą zrobić siły rozsądku ? Być może kryterium uliczne jest jednym z rozwiązań. Trzeba jednak uważać na Sejmową większość…
PS. Wyroki z 3 i 9 grudnia zostały ogłoszone, obecnie czekają na realizację….
Liberté! to niezależny liberalny magazyn społeczno-polityczny. „Głos wolny wolność ubezpieczający”. Zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej oraz zachęcamy do prenumerowania.
Nowy miesięcznik społeczno - polityczny zrzeszający zwolenników modernizacji i państwa otwartego.
Pełna wersja magazynu dostępna jest pod adresem:
www.liberte.pl
Pełna lista autorów
Henryka Bochniarz
Witold Gadomski
Szymon Gutkowski
Jan Hartman
Janusz Lewandowski
Andrzej Olechowski
Włodzimierz Andrzej Rostocki
Wojciech Sadurski
Tadeusz Syryjczyk
Jerzy Szacki
Adam Szostkiewicz
Jan Winiecki
Ireneusz Krzemiński
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka