W zasadzie winniśmy być wdzięczni Jarosławowi Kaczyńskiemu, że w dość dobitny sposób pokazał nam wartość polskiej demokracji. Nigdy bardziej za czymś się nie zatęskni, jeśli realnie można to stracić.
3 grudnia 2015 r. Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok uznający dokonany w dniu 8 października wybór trzech sędziów Trybunału, których kadencja rozpoczęła się w listopadzie – prof. Romana Hausera, prof. Andrzeja Jakubeckiego i prof. Krzysztofa Ślebzaka. Równocześnie zakwestionowano wybór dwóch innych sędziów: prof. Bronisława Sitka i prof. Andrzeja Sokali. Trybunał zajął się również istotą uchwał parlamentu z dnia 25 listopada, odmawiając im skutku prawnego w postaci unieważnienia bądź anulowania powołania trzech pierwszych sędziów. Sytuacja po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, a następnie zupełna ignorancja tego wydarzenia zaprezentowana w orędziu prezydenta Andrzeja Dudy, pokazuję, że polityczny kryzys z jakim mamy do czynienia nie został zażegnany, więcej – może on bardzo poważnie eskalować.
W powodzi licznych i namiętnych komentarzy po prezydenckim wystąpieniu, najbardziej znamienna wydaje się być wypowiedź socjologa dr Tomasza Żukowskiego w TVP Info, który expressis verbis – stwierdził, że realnie ani Prezydent, ani Marszałek Sejmu nie są w stanie zażegnać obecnego konfliktu i, że właściwie jedyną osoba, która ma moc by to uczynić jest Jarosław Kaczyński. Tymi słowami uznany polski socjolog przyznał, że prezes Prawa i Sprawiedliwości jest obecnie kimś w rodzaju Naczelnika Państwa. Analogia może być trafna, gdyż obecna polityczna siła Jarosława Kaczyńskiego faktycznie może przypominać tę, którą posiadał po 1926 r., czyli po zamachu majowym, Józef Piłsudski. Niemniej co należy podkreślić Kaczyński jak dotąd nie wprowadził w Polsce autorytaryzmu, ani wojskowego przewrotu i sugerowanie mu tego jest przesadą. Po drugie, i chyba najważniejsze, tę szczególną pozycję wywalczył sobie w jak najbardziej demokratycznych wyborach. Co oczywiście nie zmienia faktu, że sytuację mamy bardzo poważną.
Z tych właśnie względów chciałbym prezesowi PiS opowiedzieć albo przypomnieć pewien znany żydowski dowcip, który jak sądzę dobrze obrazuję okoliczność w jakiej się znaleźliśmy i to co może uczynić dziś, jeśli by chciał Jarosław Kaczyński. A mając na uwadze jego poczucie humoru wierzę, że przynajmniej przemyśli sprawę. Otóż, zrozpaczony Izaak przychodzi do miejscowego rabina pożalić się na fatalne warunki mieszkaniowe. Żona, płaczące dzieci, dorastający synowe, zięciowie, wnuki – hałas, ścisk, rwetes po prostu piekło. Nie daje się wytrzymać – mówi. Co czynić? Na to mądry, stary rabin po chwili namysłu mówi: Drogi Izaaku, ty kup proszę sobie kozę. Izaak po pierwszym zdumieniu, wychodzi jednak z założenia, że zawsze jak dotąd rabin dobrze mu radził wiec i teraz wypadłoby go posłuchać. Izaak kupuje kozę i po tygodniu jeszcze raz przychodzi kompletnie załamany do rabina. Rabinie – cóżeś mi doradził, cóż ja uczyniłem – żona, dzieci, synowe, zięciowie, wnuki – hałas, ścisk, rwetes. A jeszcze koza beczy, śmierdzi strasznie, wszystko zżera, katastrofa, totalne pobojowisko. Co to była za rada? Rabin wysłuchawszy tego z dużym spokojem odparł: Izaaku mój kochany, sprzedaj teraz kozę a wszystko się odmieni. Izaak kozę sprzedaje i wraca rozanielony. Rabinie szczerozłoty – w domu sielanka, cisza, spokój, mnóstwo miejsca a przede wszystkim wszyscy wreszcie jesteśmy szczęśliwi…
Wciąż liczę, że jeden z inteligentniejszych polskich polityków 26-lecia III RP, jakim z pewnością jest Jarosław Kaczyński, po namyśle zdecyduje wyprowadzić z naszego wspólnego domu tę przysłowiową kozę i znowu wszyscy, bardziej lub mniej, będziemy szczęśliwi… A lekcję jaką dziś odbieramy zapamiętamy na długo. Zresztą teraz chyba już nikt nie może mieć najmniejszych wątpliwości, jak ważnym spoiwem i kluczowym elementem demokracji jest Trybunał Konstytucyjny. Musimy też zrozumieć – pisał niedawno Ivan Krastev, bułgarski politolog i filozof polityki – skąd się biorą problemy demokracji, i znaleźć nową równowagę między nadzieją a strachem. Zgadzam się z tym. Teraz, to co wydaje się nam katastrofą, paradoksalnie może okazać się korzystne, a nawet zbawienne. Dojście do władzy radykałów może ożywić demokrację, gdyż pokaże nam, czego powinniśmy w przyszłości unikać i dlaczego – dodaje Krastev.
No, cóż pobudzeni zdecydowanie jesteśmy, społeczeństwo obywatelskie rośnie i organizuję się na różne sposoby, polityka nabrała swojego wymiaru i znaczenia, a o ciepłej wodzie w kranie pozostało tylko wspomnienie. Może wiec jednak powinniśmy być prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu wdzięczni? On to, podobnie jak przysłowiowy rabin z żydowskiego dowcipu, pokazał nam, co możemy stracić i o co warto walczyć. Pytanie tylko, czy podobnie jak rabin zdecyduję się teraz tę kozę wyprowadzić?
Pierwotnie tekst ukazał się na łamach Gazety Trybunalskiej:
http://gazetatrybunalska.pl/2015/12/kaczynski-i-koza/
Liberté! to niezależny liberalny magazyn społeczno-polityczny. „Głos wolny wolność ubezpieczający”. Zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej oraz zachęcamy do prenumerowania.
Nowy miesięcznik społeczno - polityczny zrzeszający zwolenników modernizacji i państwa otwartego.
Pełna wersja magazynu dostępna jest pod adresem:
www.liberte.pl
Pełna lista autorów
Henryka Bochniarz
Witold Gadomski
Szymon Gutkowski
Jan Hartman
Janusz Lewandowski
Andrzej Olechowski
Włodzimierz Andrzej Rostocki
Wojciech Sadurski
Tadeusz Syryjczyk
Jerzy Szacki
Adam Szostkiewicz
Jan Winiecki
Ireneusz Krzemiński
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka