Liberte Liberte
121
BLOG

B. Lenkowski: Gdybym wierzył w teorie spiskowe... czyli fantastyka polityczna

Liberte Liberte Polityka Obserwuj notkę 0

Była sobie silna partia rządząca Polską od 2007 roku. Nie była idealna, jej liderzy zbyt mocno wierzyli w siłę trwania i inercji zamiast reformowania, woleli ciepłą w kranie zamiast śmiałej wizji rozwoju kraju. Na pewno można było rządzić krajem lepiej niż czyniła to owa partia, która nie potrafiła wykorzystywać wszystkich zasobów i akceptowała liczne patologie w mechanizmach funkcjonowania państwa. Jednak pewnym obiektywnym procesom nie można zaprzeczyć. PKB Polski w tym czasie, jako wyjątku w grzęznącej w kryzysie Europie, stale rosło, a obywatele kraju nad Wisła jednak konsekwentnie się bogacili; pozycja międzynarodowa Warszawy, jej znaczenie w Unii Europejskiej stale rosło – z petenta z roku 2004 staliśmy się graczem średniego kalibru, którego zaczęto słuchać w sprawach wschodu i Rosji. Polska po raz chyba pierwszy od wieków przestała być jedynie przedmiotem geopolityki lub czyimś wyrzutem na sumieniu, a zaczęła aspirować do roli skromnego, ale jednak gracza na polu międzynarodowym.  To czego również nie można odmówić owej partii to grupa silnych, sprawnych intelektualnie liderów. Liderów których wielu, w tym niżej podpisany, ostro krytykowało za minimalizm, za zbytnią ostrożność. Nie zmienia to jednak faktu, że była to grupa polityków o silnych osobowościach, zdolnych do zarządzania sytuacjami kryzysowymi, o dość jasnej i konsekwentnej wizji miejsca Polski w świecie. Co by nie mówić format osobowościowy i intelektualny takich polityków jak Donald Tusk, Radosław Sikorski, Bronisław Komorowski, Cezary Grabarczyk czy Bartłomiej Sienkiewicz  trudno porównywać z Ewą Kopacz, Teresą Piotrowską, Mateuszem Szczurkiem czy Marią Wasiak. Ostatnim silnym graczem w rządzie pozostał Grzegorz Schetyna.

Zauważcie państwo, że Platforma Obywatelska nie zdążyła jeszcze przegrać kluczowych dla rządzenia państwem wyborów – a jej skład kadrowy jest tak jakby mniej imponujący i co niezwykle istotne pozbawiony przywództwa. Wszystko to zdarzyło się w ciągu jednego roku. Roku szczególnego w naszej historii, bo poprzedzonego geopolitycznym tąpnięciem w naszym regionie, które fundamentalnie zmienia sytuację w regionie i perspektywy bezpieczeństwa Polski. Mamy do czynienia z pełzającą (a okresami zupełnie konwencjonalną) wojną u naszego wschodniego sąsiada, w którą zaangażowana jest (żeby nie powiedzieć wprost że jest jej stroną) geopolityczna potęga zarządzana od 1999 roku przez służby specjalne. Na przełomie 2013/2014 roku polska dyplomacja wykazała się niezwykłą w naszej historii skutecznością, efektywnie wspierając Ukrainę i nie pozwalając Europie o Kijowie zapomnieć i ostatecznie przyczyniając się do zbudowania jedności Zachodu i nałożenia na Rosję sankcji ekonomicznych. Historia pokazuje, że to coś niezwykłego – ponieważ demokracje zachodnie w obliczu możliwej konfrontacji z Rosją zawsze były gotowe usiąść z nią do stołu, kosztem małych państw Europy Środkowej i Wschodniej, aby zapewnić sobie spokój. Wystarczy wspomnieć porozumienie jałtańskie. Tym razem stało się inaczej. Oczywiście to Majdan i zryw Ukraińców był zjawiskiem, wobec którego trudno było przejść obojętne, a Rosja roku 2014 była jednak zasadniczo słabszym państwem porównując do potencjału Zachodu niż za czasów Stalina. Ale Polska i kilku naszych liderów w tym procesie budzenia Zachodu odegrało bardzo również ważną rolę.

Minął rok od tamtych wydarzeń i mimo że Platforma Obywatelska nie straciła rządu i nie przegrała jeszcze wyborów parlamentarnych wszyscy architekci tamtego sukcesu Polski, silne osobowości PO zostały pozbawione swoich funkcji i wpływu na politykę rządu – a Warszawa została w zasadzie odsunięta od wpływu na bieg wydarzeń na Ukrainie. Część tego procesu odbywała się w absolutnie kuriozalnych okolicznościach – bo trzeba sobie uświadomić że najważniejszych polityków w państwie obalił szemrany biznesmen prowadzący interesy z Rosją, wynajęci przez niego kelnerzy, jacyś aplikanci kancelarii adwokackiej na spółkę z niejakim pseudobiznesmenem Stonogą… Faktem też jest, że Prokuratura w całej tej sprawie odgrywa rolę jakiegoś pożytecznego idioty co najmniej, dopuszczając by cały świat poznał wszystkie dane osobowe na temat kluczowych osób dla bezpieczeństwa kraju, od lat związanych ze służbami specjalnymi. Innego kluczowego polityka dosłownie i w przenośni ustrzelono na podstawie kuriozalnego błędu przy wydawaniu pozwolenia na broń. W tym samym czasie Donald Tusk w glorii chwały zostaje wybrany na szefa Rady Unii Europejskiej. Ale jak by na to nie patrzeć zamiast asertywnego gracza na arenie międzynarodowej i uznanego premiera, budującego znaczenie Polski w polityce wschodniej, mamy niewiele znaczącego negocjatora miedzy mocarstwami… Platformą Obywatelską dziś zarządza drugi szereg, szarych polityków – którzy o międzynarodowej grze czy uwodzeniu wyborców wiedzą właśnie dokładnie tyle co ich liderka czyli Ewa Kopacz… Tymczasem na październikowym horyzoncie mamy rządy szalonego muzyka na spółkę z facetem, który kilka lat temu w zasadzie zlikwidował polski wywiad, a na początku lat 90tych był architektem rozbicia tzw. teczkami jedności proeuropejskiego, solidarnościowego obozu.

Oczywiście ten tekst to tylko intelektualna zabawa… Jako przedstawiciel „Polski racjonalnej” nie wierzę w teorie spiskowe na wielką skalę. A wybór Tuska na szefa Rady Europejskiej trudno przecież jakkolwiek racjonalnie uzasadnić wpływami rosyjskimi. Prof. Marcin Król w książce „Klęska rozumu” w bardzo przystępny sposób opisuje w jaki sposób przypadek i ludzka głupota ma decydujący wpływ na bieg historii. Bo z drugiej strony nasi liderzy dali się rzeczywiście złapać na absurdalnych, ale realnych przewinieniach: wulgarnym języku, upodobaniu do wystawnych kolacji nie na swój koszt czy drobnych przewinieniach proceduralnych, których przecież sami się dopuścili. A opinia publiczna jest bezlitosna. Potraktujcie więc ten tekst drodzy czytelnicy jako budowanie scenariusza science fiction, zabawę po prostu…

Cieszę się, że nie wierzę w teorie spiskowe, bo gdybym wierzył, to patrząc na fakty poczułbym się jeszcze solidniej zaniepokojony niż jestem…

Liberte
O mnie Liberte

Nowy miesięcznik społeczno - polityczny zrzeszający zwolenników modernizacji i państwa otwartego. Pełna wersja magazynu dostępna jest pod adresem: www.liberte.pl Pełna lista autorów Henryka Bochniarz Witold Gadomski Szymon Gutkowski Jan Hartman Janusz Lewandowski Andrzej Olechowski Włodzimierz Andrzej Rostocki Wojciech Sadurski Tadeusz Syryjczyk Jerzy Szacki Adam Szostkiewicz Jan Winiecki Ireneusz Krzemiński

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka