Liberte Liberte
647
BLOG

Marcin Wojciechowski: Teraz my już są Europa!

Liberte Liberte Polityka Obserwuj notkę 13

Otwarciu drugiej linii metra towarzyszą emocje. Kiedy Polak wyjdzie ze swojej śmierdzącej klatki schodowej i pójdzie na stację metra, zobaczy te kolorowe światła pod sklepieniem, monitory, te marmury, te błyszczące szkła i stale nierdzewne, to się nareszcie czuje jak człowiek, a nie jak polaczek.

Wreszcie jeździ druga linia metra w Warszawie. Otwarto ją w niedzielę, 8 marca o 9:30 rano. Ma 6,1 km długości i siedem stacji. Może i niewiele, ale już nie da się powiedzieć, że schemat sieci metra można umieścić na ołówku. Teraz jest też druga linia. Jest, jeździ i błyszczy. No właśnie, rozmach z jakim wybudowano stacje  i ich nowoczesność są imponujące i właściwie niespotykane za granicą. Czy tu na pewno chodzi tylko o walory komunikacyjne?

 

Odkuć się za te wszystkie lata

Na świecie stacje metra to najczęściej duszne dziury w ziemi ledwie wyłożone najtańszymi glazurami, aby tylko spełniały swoje funkcje. Ale nie u nas. W Warszawie muszą być okazałe i nowoczesne. Lśnić muszą. Marmurami. I pod sufitem musi być fikuśnie – żeby od razu było widać, że jest nowoczesność.

Nic dziwnego że – to nie żart – wycieczki przyjeżdżające do Warszawy każą zaprowadzić się do metra. Wiemy to ze sprawdzonego źródła. A są i tacy, którzy podczas wojaży w Paryżach i Londynach zaglądają do metra, żeby porównać. A tam zamiast nowoczesnych pałaców widzą ciasne i niskie klitki, ze smrodkiem a la PKP, z obłupanymi dziurami po kafelkach w ścianie. A w Rzymie biegające po torowisku szczury i brud, brud, brud. W głowie może się od tego przewrócić. Bo jak teraz myśleć – czy nadal jesteśmy gorsi od nich? Przecież na własne oczy widać, że u nas jest czyściej, nowocześniej, szerzej, wyżej, a podłogi autentycznie wypolerowane, a nie wyślizgane od podeszew. Całe życie człowiek przyzwyczajony do tego, że jest z drugiej ligi, i że Europa hen, daleko, to teraz jakoś tak niezręcznie to wszystko odwrócić, trudno się przestawić. Więc może jednak rację mają ci, którzy z chytrym uśmieszkiem politowania pouczają, żeby się nie cieszyć, bo u nas tylko dwie linie, a u nich dziesięć, dwanaście. I że stacji mają więcej.

No, nie wiadomo. Nie wiadomo jak zareagować. Wygodniej po staremu wyśmiać i powiedzieć, że pewnie zaraz się ta druga linia rozwali, albo spali. Albo ją zaleje. I jeszcze dodać, że tylko w takim grajdołku potrafią się cieszyć, że linia metra otwarta, a na Zachodzie to już od sześćdziesięciu lat mają i nikt sensacji nie robi. Ale jednak, z drugiej strony, jak się jest w metrze to coś kusi w tych wielkich, barwnych, przeszklonych stacjach i zachęca żeby już więcej nie czuć się biedaczkiem z rubieży kontynentu.

 

Nowa Polska, nowa tożsamość

Metrem leczymy swoje kompleksy narodowe. Wszyscy już mamy dosyć bycia Kopciuszkiem, czarną dziurą Europy, w której wszystko jest zapóźnione, dziadowskie, brudne, zepsute, w ogóle jakieś skarlałe i krzywe – jeżeli w ogóle jest. Do metra chodzimy nie tylko by jeździć, ale i po to aby sycić oczy, napawać się widokiem, który udowadnia, że u nas też coś może być czyste, nowoczesne, nieodrapane i działające.

Metro, autostrady, cztery stadiony, lotniska i Pendolino. Może jeszcze coś.  Niedużo tego, ale zawsze coś.  Powoli przyzwyczajamy się do nowej, nieklęskowej i niedziadowskiej tożsamości.  Jesteśmy pierwszym pokoleniem Polaków, które może mieć takie doznania. Trochę szok, nieprzyzwyczajeni jesteśmy, że w Polsce, w tym wiecznie przegranym grajdołku, może się coś w ogóle udać i to na błysk. I takie duże.

Już na godzinę przed otwarciem przed stacją Świętokrzyska kłębił się tłum. Ludzie czekali na otwarcie, a potem w milczeniu, starannie, obserwowali, kontrolowali i oceniali posadzki, barierki, piktogramy, schody ruchome, windy, lampiony, kolorowe grafiki, porozwieszane na peronach ekrany komputerów. Ze wszystkich funkcji metra w Warszawie komunikacyjna jest najmniej ważna. Mentalny upgrade i przewartościowanie tożsamości są nie do przecenienia.

Liberte
O mnie Liberte

Nowy miesięcznik społeczno - polityczny zrzeszający zwolenników modernizacji i państwa otwartego. Pełna wersja magazynu dostępna jest pod adresem: www.liberte.pl Pełna lista autorów Henryka Bochniarz Witold Gadomski Szymon Gutkowski Jan Hartman Janusz Lewandowski Andrzej Olechowski Włodzimierz Andrzej Rostocki Wojciech Sadurski Tadeusz Syryjczyk Jerzy Szacki Adam Szostkiewicz Jan Winiecki Ireneusz Krzemiński

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka