Independent Trader Independent Trader
1555
BLOG

Ekspansja Chin nabiera tempa

Independent Trader Independent Trader Gospodarka Obserwuj notkę 10

Jedwabnym Szlaku pisałem już kilka miesięcy temu; jednak od tego czasu sporo się zmieniło, a projekt się rozwinął. Przypomnę więc krótko uwarunkowania geopolityczne.

Chiny, chcąc pokonać USA w walce o światową dominację, muszą wygrać walkę ekonomiczną. Stany Zjednoczone dominują na oceanach, a to właśnie przez nie przebiegają wszystkie główne szlaki handlowe. Bez dostępu do światowych rynków, chińska ekonomia szybko się załamie z powodu spiętrzenia się długu i gigantycznych mocy produkcyjnych, które polegają na eksporcie towarów na wszystkie kontynenty.

By sprostać temu wyzwaniu, prezydent Xi Jinping powołał do życia przedsięwzięcie, zwane Nowym Jedwabnym Szlakiem i strefą ekonomiczną. Jest to już nie tylko droga kolejowa i autostrada do Europy –  szlaki łączące ze sobą najważniejsze centra światowego handlu. Są to również rurociągi, sieci energetyczne i ośrodki turystyczne. Celem jest przerzucenie wymiany handlowej z oceanów na tory.


Przyczyny powstania projektu

W ostatnich dekadach, armia Stanów Zjednoczonych bazuje głównie na marynarce wojennej. Ma ona największą liczbę lotniskowców na świecie – co do tej pory w zupełności wystarczało, by utrzymać wszystkich w ryzach. Jednak, wraz z rozwojem chińskich i rosyjskich wojsk rakietowych, ta przewaga się kończy. Rakiety HGV i Kalibr-NK stanowią poważne zagrożenie dla marynarki wojennej USA. Aby zadać poważny cios gospodarkom tych krajów, Stany muszą tylko wstrzymać wymianę handlową. Najbardziej narażone są w tym momencie Chiny. Wystarczy tylko zablokować Cieśninę Malakka, by spowodować chaos i kolosalne straty.


Zasięg

Pojawił się więc pomysł reaktywacji Jedwabnego Szlaku. Jednak to nie wszystko. Przedsięwzięcie to rozwinięto o strefę ekonomiczną. Jedwabny Szlak i strefa ekonomiczna mają się składać z pięciu tras kolejowych:

– pierwsza: od Pekinu do Rotterdamu (przez Kazachstan, Rosję, Białoruś, Polskę i Niemcy)

– druga: od Chongqing do niemieckiego Duisburgu (przez Kazachstan, Uzbekistan, Turkmenistan, Iran, Turcję, Bułgarię, Węgry i Austrię)

– trzecia: od Kunming do Teheranu (przez Indie i Pakistan)

– czwarta: od Kunming do Singapuru (przez Birmę, Tajlandię i Malezję)

– piąta: od Pekinu do Vancouver (przez Rosję i USA).

Ekspansja Chin nabiera tempa

Oprócz torów kolejowych do Europy pociągnięta będzie jeszcze autostrada. Obecnie, budowany jest odcinek kazachstański. Dodatkowo, ekspansja logistyczna rozszerza się na kupowaniu i otwieraniu kopalń oraz odwiertów. Chiny będą także dywersyfikować dostawy surowców energetycznych na Bliski Wschód. Rurociągi zostaną pociągnięte do wszystkich krajów bogatych w złoża.

Jak widać, plan jest bardzo ambitny. Ma on połączyć wszystkie najważniejsze kraje w Azji i Europie, tworząc podstawową sieć przepływu towarów, niezależną od mórz i oceanów.


Zalety transportu lądowego

Rozwiązanie takie ma wiele zalet. Obecny czas przepływu kontenerowca z Chin do Europy waha się od 4 do 6 tygodni, gdzie na obecnie istniejącej trasie jest to zaledwie 14 dni (1000 km dziennie). Czas ten będzie oczywiście skracany. Już w tym momencie pociągi z Chongqing wyjeżdżają do Europy średnio 5 razy w tygodniu. Bilans handlowy jest oczywiście po stronie Państwa Środka. Transport jest dużo bezpieczniejszy. Wraz z torami powstają wyspecjalizowane dworce przeładunkowe, które dzięki szybkiej wymianie ładunku przyczyniają się do zmniejszania kosztów transportu.

Wraz z rozwojem szlaków handlowych przewidziane są ogromne inwestycje w miasta i specjalne strefy ekonomiczne. Do miejsc tego typu mają być ściągani inwestorzy, którzy budując fabryki, dadzą pracę ludności przesiedlanej ze wsi do miast. Docelowo ma to być 400 mln ludzi. Obecnie, miasto Chongqing – dzięki połączeniu kolejowemu z Europą – jest najszybciej rozwijającym się miastem w Chinach. Mieszka tam ponad 30 mln ludzi (Dwa razy więcej niż w Pekinie!). Chińskie PKB (wg rządowych statystyk) rośnie co roku około 10%.

Jak widać na zdjęciu powyżej, jedna z tras ma przebiegać pod samą granicę Kanady z USA. Jest to bardzo ciekawa koncepcja, zważywszy, że to właśnie przeciwko Stanom jest wymierzony ten projekt. Chyba dla nikogo nie jest już tajemnicą, że czasy dominacji Wuja Sama się kończą. Siłę i przewagę militarną zawdzięczają już tylko dolarowi. Wraz ze spadkiem znaczenia dolara w światowych finansach, wyraźnie zaczyna maleć znaczenie USA. Dlatego też Chińczycy wyciągają rękę do Ameryki, planując trasę przez tunel pod Morzem Beringa.


Polityka

W przeciwieństwie do USA, Chiny planują rozszerzać swoje wpływy przez wymianę handlową i turystykę na zasadach win-win. Dzięki takim przedsięwzięciom obie strony zyskują. Dotychczasowy model neokolonialny – polegający na dominacji i pasożytnictwie (za sprawą rządowych marionetek i długu) – powinien zelżeć ...przynajmniej do czasu, kiedy chińskie elity tak samo jak obecne amerykańskie, nie zdegenerują się do reszty.

Chiński prezydent Xi Jinping odwiedził Wielką Brytanię w październiku br. Brytyjczycy – co już nie raz udowodnili – są narodem, który potrafi wyczuć z której strony wieje wiatr. Tym razem, zdając sobie sprawę z ogromnego znaczenia Jedwabnego Szlaku, zawarli z Pekinem bardzo ciekawy układ. W zamian za ich poparcie w dopuszczeniu RMB do koszyka walut SDR, Jedwabny Szlak ma być przedłużony z Rotterdamu do Londynu.

Wykluczenie Anglii z tego połączenia, wiązałoby się ze znacznym podniesieniem znaczenia Berlina w Europie. Anglia, siłą rzeczy – jako najlepszy sojusznik upadającego imperium Stanów Zjednoczonych – zostałaby pociągnięta wraz z USA na dno. By poprawić swoją sytuację, Londyn zaczyna walczyć na dwóch frontach. Tradycyjnie udziela poparcia USA, ale jednocześnie szuka sobie nowych sojuszników na Wschodzie.


Podsumowanie

Zanim powstanie cała sieć połączeń, projekt musi sprostać niemałym wyzwaniom: oprócz wrogich posunięć zachodniej oligarchii, zmierzyć się przyjdzie z lokalną ludnością. Szlak będzie przebiegać przez 21 państw. To mieszanka wybuchowa konfliktów militarnych, etnicznych i religijnych; a także – niezadowolonych mniejszości i strajków ludności pominiętych miast, które z pewnością stracą na znaczeniu wobec sąsiadów.

Dobrym przykładem skali tego problemu jest krwawe stłumienie buntu pracowników pewnej firmy w Kazachstanie, przejętej przez Chińczyków. Kilkumiesięczny strajk i narastająca frustracja zatrudnionych, doprowadziła do rozruchów ulicznych, podczas których zastrzelono kilkadziesiąt osób.

Na terenach Bliskiego Wschodu cały czas mają miejsce lokalne wojny. Terroryzm i bombardowania są na porządku dziennym, a to zdecydowanie nie sprzyja budowaniu przyjaznych relacji.

Jednak, jeśli coś ma zaradzić bezustannym konfliktom, to właśnie: mniej wojen i więcej handlu. Nic tak nie poprawia stosunków między narodami, jak wspólne realizowanie intratnych kontraktów.

Trader21

Źródło: Independent Trader – Niezależny Portal Finansowy

http://independenttrader.pl/chinski-projekt-ktory-moze-zmienic-swiatowa-strefe-wplywow.html

 

Nigdy nie byłem prymusem. To, czego nie mogłem wykorzystać w praktyce niezbyt mnie interesowało. Już jako nastolatek wiedziałem, że system szkolnictwa nie jest skonstruowany tak, jak być powinien. Byłem prawdziwym utrapieniem dla nauczycieli :) W trakcie studiów na UW moje podejście do nauki zaczęło się trochę zmieniać, ponieważ otaczali mnie coraz ciekawsi ludzie. Z uczelni nie skorzystałem jednak zbyt wiele, gdyż sytuacja zmusiła mnie do nagłego podjęcia pracy. Jak się szybko przekonałem, rola pracownika nie za bardzo mi odpowiadała więc wraz z kolegą założyłem pierwszą firmę. Był to strzał w 10! Firma zaczęła się rozwijać, a my zatrudnialiśmy coraz więcej osób. W ciągu pięciu lat przeszliśmy od gwałtownego rozwoju, przez kontrolowany chaos, aż do ładu korporacyjnego, który okazał się być złem koniecznym. W międzyczasie ukończyłem MBA na University of Illinois. Po kilku latach, wszystkie firmy, które kontrolowałem zatrudniały prawie 50 osób, a łączny obrót przekraczał 20 mln zł. Lata harówki od rana do późnego wieczora sprawiły, że się wypaliłem. Sprzedałem wszystkie udziały i zacząłem jeździć po świecie. W ciągu kilku lat odwiedziłem prawie 30 krajów, mieszkając w niektórych przez dłuższy czas. Poznawanie innych kultur w fantastyczny sposób otwiera umysł oraz rzuca całkiem nowe spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. Inwestowaniem zajmowałem się równolegle do pracy zawodowej, aby w rozsądny sposób zagospodarowywać nadwyżki. Jednak dopiero od 2008 roku zacząłem intensywnie uczyć się, poznając prawa rządzące rynkami finansowymi. Pierwsze artykuły na łamach bloga zacząłem pisać, aby usystematyzować swoją wiedzę. Z czasem jednak okazało się, że to co robię przyciąga wiele osób i należy to kontynuować. Obecnie, moim celem jest stworzenie portalu na miarę The International Forecaster ś.p. Boba Chapmana. To właśnie jego praca otworzyła mi oczy na wiele rzeczy, za co zawsze będę mu bardzo wdzięczny. Kolejne lata pokazują, że to co robimy ma sens. Każdego tygodnia nasze artykuły czyta ponad 60 tys. osób, z czego 25 tys. to stali czytelnicy. Zainteresowanie portalem potwierdzają dotychczasowe nagrody. Zaczęło się od II miejsca w konkursie "Ekonomiczny Blog Roku 2014" organizowanym przez Money.pl. Dalsze sukcesy przyniosły konferencje FxCuffs, gdzie w 2016 roku otrzymaliśmy nagrodę w kategorii "Blog Roku". Rok później wyczyn ten udało się powtórzyć ("Blog Roku 2017"). Dodatkowo, otrzymałem również nagrodę w kategorii "Osobistość Roku 2017". Każde z tych wyróźnień stanowi świetną motywację do dalszej pracy. Trader21

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Gospodarka