Mniej więcej raz w tygodniu w mediach pojawiają się dyskusje odnośnie bankructwa Grecji. Mało się jednak mówi o znaczeniu nowej trasy dla planowanego gazociągu łączącego Rosję z Europą zachodnią a przechodzącego właśnie przez Grecję.
Gazociąg South Stream mający stanowić alternatywę dla przesyłu gazu przez terytorium Ukrainy został zablokowany przez Komisję Europejską kilka miesięcy temu. Długo nie czekając Rosja zapowiedziała alternatywną trasę przez Turcję oraz zbankrutowaną Grecję. Z punktu widzenia Rosji, mimo iż budowa gazociągu przesunie się trochę w czasie, to jednak zmiana trasy przyniesie dużo korzyści geopolitycznych.
Znaczenia nowej trasy nie docenili europejscy politycy. Niemiecki minister finansów Wolfgang Schauble nakazał Grekom szukać pomocy finansowej w Rosji czy Chinach. Napięcie na linii Ateny – Berlin szybko wykorzystała Rosja. Po ostatnim spotkaniu pomiędzy premierem Grecji Alexisem Tsiprasem oraz Władimirem Putinem ogłoszono, iż Rosja wypłaci Grecji awansem 5 mld USD w ramach przyszłych rozliczeń za przesył gazu, który rozpocznie się najwcześniej w 2019 roku.
Przy greckim zadłużeniu wynoszącym prawie 400 mld euro jest to kwota bez znaczenia w sensie finansowym. W sensie strategicznym jest to jednak ruch niezwykle ważny.
Sankcje nałożone na Rosję wygasają pod koniec czerwca. Jeżeli Bruksela naciskana przez Waszyngton będzie próbowała je wydłużyć, to niezbędna do tego będzie jednomyślność wszystkich członków UE. Bez Grecji oraz Węgier, które ostatnio otrzymały od Rosji 10 mld euro linii kredytowej na rozbudowę elektrowni atomowej, przedłużenie sankcji wydaje się być mało prawdopodobne.
Zabawny wydaje się być fakt, iż realny koszt kupienia sobie przychylności Grecji w praktyce wyniesie dokładnie zero. W najbliższych tygodniach Grecja będzie spłacać bowiem wyłącznie dług do MFW.

Większość środków przekazanych Grecji trafi zatem do MFW, skąd w ramach kolejnej pożyczki powędruje do równie zbankrutowanej Ukrainy. Ta, zapewne korzystając z kapitału, spłaci sporą część długu względem Gazpromu, czyli pieniądze pośrednio wrócą do Rosji.
Z perspektywy Grecji budowa gazociągu przyniesie długoterminowo mnóstwo korzyści. Inwestycje związane z budową pomogą zredukować astronomiczne bezrobocie. Opłaty przesyłowe (dopiero od 2019) zapewnią stały dopływ gotówki do budżetu. Najważniejsza jest jednak szansa na normalizacje stosunków z Turcją, z którą Grecy są w fazie zimnej wojny od co najmniej 100 lat.
Dobre relacje w regionie są bardzo potrzebne Rosji. Za pośrednictwem Grecji Putin może skutecznie blokować ewentualne sankcje, do których wymagana jest jednomyślność. Dobre relacje z Turcją są równie ważne. Turcja jest ostatecznie znaczącym członkiem NATO i blokowanie wpływów USA w regionie jest dla Rosji bardzo istotne.
Z punktu widzenia inwestycyjnego najważniejszy wydaje się być koniec sankcji gospodarczych. Jeżeli UE nie przedłuży sankcji, to Rosja prawdopodobnie zniesie sankcje nałożone w odwecie. Taki scenariusz zapewne jest już w kartach, zważywszy że ETF spółek rosyjskich dał od początku roku zarobić prawie 40%, pozostając jednocześnie najtańszym rynkiem na świecie.
Trader21
Źródło: Niezależny Portal Finansowy – Independent Trader
http://independenttrader.pl/343,koniec_sankcji_ue_-_rosja_coraz
Nigdy nie byłem prymusem. To, czego nie mogłem wykorzystać w praktyce niezbyt mnie interesowało. Już jako nastolatek wiedziałem, że system szkolnictwa nie jest skonstruowany tak, jak być powinien. Byłem prawdziwym utrapieniem dla nauczycieli :) W trakcie studiów na UW moje podejście do nauki zaczęło się trochę zmieniać, ponieważ otaczali mnie coraz ciekawsi ludzie. Z uczelni nie skorzystałem jednak zbyt wiele, gdyż sytuacja zmusiła mnie do nagłego podjęcia pracy. Jak się szybko przekonałem, rola pracownika nie za bardzo mi odpowiadała więc wraz z kolegą założyłem pierwszą firmę. Był to strzał w 10! Firma zaczęła się rozwijać, a my zatrudnialiśmy coraz więcej osób. W ciągu pięciu lat przeszliśmy od gwałtownego rozwoju, przez kontrolowany chaos, aż do ładu korporacyjnego, który okazał się być złem koniecznym. W międzyczasie ukończyłem MBA na University of Illinois. Po kilku latach, wszystkie firmy, które kontrolowałem zatrudniały prawie 50 osób, a łączny obrót przekraczał 20 mln zł. Lata harówki od rana do późnego wieczora sprawiły, że się wypaliłem. Sprzedałem wszystkie udziały i zacząłem jeździć po świecie. W ciągu kilku lat odwiedziłem prawie 30 krajów, mieszkając w niektórych przez dłuższy czas. Poznawanie innych kultur w fantastyczny sposób otwiera umysł oraz rzuca całkiem nowe spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. Inwestowaniem zajmowałem się równolegle do pracy zawodowej, aby w rozsądny sposób zagospodarowywać nadwyżki. Jednak dopiero od 2008 roku zacząłem intensywnie uczyć się, poznając prawa rządzące rynkami finansowymi. Pierwsze artykuły na łamach bloga zacząłem pisać, aby usystematyzować swoją wiedzę. Z czasem jednak okazało się, że to co robię przyciąga wiele osób i należy to kontynuować. Obecnie, moim celem jest stworzenie portalu na miarę The International Forecaster ś.p. Boba Chapmana. To właśnie jego praca otworzyła mi oczy na wiele rzeczy, za co zawsze będę mu bardzo wdzięczny. Kolejne lata pokazują, że to co robimy ma sens. Każdego tygodnia nasze artykuły czyta ponad 60 tys. osób, z czego 25 tys. to stali czytelnicy. Zainteresowanie portalem potwierdzają dotychczasowe nagrody. Zaczęło się od II miejsca w konkursie "Ekonomiczny Blog Roku 2014" organizowanym przez Money.pl. Dalsze sukcesy przyniosły konferencje FxCuffs, gdzie w 2016 roku otrzymaliśmy nagrodę w kategorii "Blog Roku". Rok później wyczyn ten udało się powtórzyć ("Blog Roku 2017"). Dodatkowo, otrzymałem również nagrodę w kategorii "Osobistość Roku 2017". Każde z tych wyróźnień stanowi świetną motywację do dalszej pracy. Trader21
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka