Plaża po wizycie księżnej Fanapi. Zbz
Plaża po wizycie księżnej Fanapi. Zbz
ziem bez ziemi ziem bez ziemi
683
BLOG

Tajwan, cyprysy, tajfuny, urok wschodu.

ziem bez ziemi ziem bez ziemi Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Skuterem przez tajwański chaos oraz wizyta księżnej Fanapi

Pierwsze wrażenie, gdzieś to już widziałem, może w Indiach. Tłok, hałas, skwar, żyjące targowiska, gęste stragany, sklepy, sklepiki, jedzenie, chińskie kolorowe napisy. Jednak skojarzenie błędne, może przyszło wraz z tropikalnym słońcem. Tutaj inaczej, czysto, ludzie żyją w dostatku. Na ulicach nie grają milionem klaksonowych trąb. Jednak wciąż na pierwszym planie rządzi chaos ulicy.
Twarze ukryte za maskami, głowy chronione kaskami. Przez miasto pędzi tabun wojowników ninja... Większość na skuterach, dziesiątki, może setki, jak pociski mkną w różnych kierunkach. Zasady są, nawet wiele, ale wszystkie można skondensować do jednej: BĄDŹ UWAŻNY i spokojnie podążaj w swoim kierunku, im szybciej tym lepiej. I ja dostałem swojego rumaka, srebrny, dobija do 70 km/h. Moja twarz też ukryta w masce, na głowie hełm z tyłu tajwańska pasażerka. Kamuflaż idealny. Czasem na skrzyżowaniu łapanka niesfornych jeźdźców, stoją polismeny i patrzą w oczy. I we mnie spojrzał, wszystko niby tak samo, lecz kolor jakiś dziwny, zielony... Zatrzymali kogoś innego, jedziemy dalej.

Zwyczajny mały skuter to coś dużo więcej niż zwyczajny mały skuter... Zdawało by się, że jedyne dozwolone i akceptowane zestawy to jeden bądź dwa osobniki. Natomiast tutaj poza punktem, czy linią dozwolonymi figurami są także trójkąty, czasami czworokąty. Często też dochodzi do wariacji na innym poziomie. Pasażerem może być człowiek w dowolnym wieku, od kilku miesięcy do setki. Mogą to być różnego rodzaju psy i pieski, od małych w ubrankach i kokardkach do sporych wilków czy zimnolubnych haskich. Przystosowanie dużych czworonogów do jazdy skuterem jest co najmniej zaskakujące... Pewnie pierwszym skojarzeniem jest obraz psiaka z łapami na kierownicy i pyskiem skierowanym w stronę jazdy. Nic bardziej błędnego! Tutaj czworonożni podróżują w poprzek. Figura transformuje się w krzyż. Tajemnicą lokalnej ewolucji jest jak pies stawia w poprzek 4 łapy w miejscu, gdzie człowiek ledwo dwie stopy?

Popularne zestawy na skuterze to: babka, matka, córka lub mama, tata plus dwa maluchy. Zdarzają się oczywiście najróżniejsze wariacje. Specjalnymi przypadkami są relaksująco przemierzający przestrzeń mnisi oraz starsi panowie i panie. Przemieszczają się specjalnymi korytarzami, gdzie zielony kolor nigdy nie gaśnie, gdzie nie trzeba używać lusterek, ani przejmować się innymi uczestnikami ruchu.

Wracając do pogody, nie za gorąca noc to 29C, w dzień lepiej nie wiedzieć. Miasto tonie w oparach smogu podsyconego promieniami słońca. Najdotkliwiej gdy się stoi, w czasie jazdy duża ulga, nad oceanem zanika. Plaże tutaj puste, opalenizna nie wskazana, biały kolor jest w cenie. Sezonowo pojawiają się silni i burzliwi goście. Ochrzcili ją imieniem Fanapi. Urodziła się gdzieś nad Oceanem i śpieszno jej do brzegu gdzie jest tak wiele ciekawych rzeczy. W sumie nie jest tu mile widziana, choć dostojna i z dobrej rodziny. Wszyscy czynią na jej przybycie przygotowania. Wielu opuszcza swe domy, inni budują konstrukcje powitalne. Dla niej zamyka się plaże, do dyspozycji oddaje puste ulice. Już zapowiadają ją posłańcy. Na niebie widać ich kształty i kolory, w eterze muzykę. Na pustej plaży piaskowe obłoki suną wężami wzdłuż brzegu.

W Tainanie tajfun nie był taki straszny. Trochę popadało, może trochę więcej niż trochę. Dowcipniś zaskoczył mnie małą powodzią na 4 piętrze. Woda wdarła się przez balkon i zalała kuchnię. Wymagało to podjęcia walki z żywiołem: usuwanie wody, odtykanie spustu na balkonie, zabezpieczenie spustu przed ponownym zapchaniem itd. Mogę więc śmiało powiedzieć, że brałem czynny udział w obronie miasta :).

Góry Alishan – historia pisana czerwonymi cyprysami w szkole wschodzącego słońca.


W górach Alishan na wysokości około 2200 metrów jest kraina dostojnych cyprysów. Posiadają one pradawną moc tajemniczego i bezpośredniego przekazu minionych dziejów. Nie jest to jedna monotonna powieść lecz różnorodny przekaz wiatrem szumiących liści. Nauczycieli jest czterdziestu, może więcej, każdy opowiada historię której sam był częścią. Jeden był świadkiem narodzin Chrystusa, zakiełkował ponad dwa tysiące lat temu. Inny narodził się wraz z upadkiem Imperium Rzymskiego i jak ono kiedyś upadnie. Są też takie które rodziły się wraz ze współczesnymi narodami, wśród nich ten który powstał wraz z Polską. Są też ich dzieci i wnuki ośmiuset i dziewięćset letnie „maluchy”.

Najstarszy wśród nich, Srebrny Mędrzec miał ponad 3000 lat. Raniony niedawno piorunem, podupadł na zdrowiu. Groził niepodziewanym i niebezpiecznym upadkiem. Dokonano na nim eutanazji w 1997 roku. Powalony został ręką człowieka, jego ciało wolno przemienia się w pył na słynnej bocznicy kolejowej. Następcą został okrzyknięty 2300 latek najstarszy z cyprysowego klanu. Szukałem także wśród nich brata Drzewa Bodhi, gdyż ta historia jest mi bliska. W szeleście liści tylko usłyszałem że ten rośnie zbyt blisko aby go zobaczyć. Pamięć przeszłych czasów, zaklęta w czerwieni Cyprysów, blaknąc przeminie wraz z nimi. Tak wiele rzeczy, które wydają się wieczne są młodsze niż te drzewa.

Alishan to także plantacje herbaty Ulung, do niedawna najwyżej położona kolejka wąskotorowa, świadectwo niszczycielskiej mocy tajfunów oraz wyjątkowe wschody słońca. Pierwszy pociąg odjeżdża w półmroku, po godzinnej podróży przez górską dżunglę, dociera do stacji wschodzącego Słońca. Na ułamek chwili przed przebiciem horyzontu ciepłymi promieniami słychać podniecone głosy:
- idzie !
Ale kto idzie ? Poruszeni zapominamy, że to my, w nieprzerwanym oddechu, podążamy w jego kierunku, nigdy się jednak do niego nie zbliżając. Wobec majestatu górskiego wschodu Słońca większość szuka wsparcia w hałaśliwym tłumie. Kilka kroków dalej bezkres malowany promieniami budzącej się Gwiazdy...

Na południu natura, na północy technologia.


Na południowym wybrzeżu Tajwanu zyliony skamieniałych ciał zespoiły się w rafy koralowe. Nieskończony system mieszkań, dostosowanych do indywidualnych potrzeb swoich lokatorów. Mniejsze kolorowe pływają to tu to tam, zmieniając lokal w zależności od sytuacji, większe nie muszą się aż tak bardzo obawiać. Niektóre otwory zajmowane są na dłużej przez bardziej domatorskie stworzenia, które od czasu do czasu wychylają się aby coś podjeść. Jednak najdziwniejszym osobnikiem przemierzającym przybrzeżne rafy nie jest ryba ani też inne podwodne stworzenie. Jest nim osobnik lądowy, pozbawiony przez Matkę-Naturę oskrzeli ale za to wyposażony przez Ojca-Technologa w maskę z rurką lub metalowe garby tlenowe. Najczęściej utrzymuje głowę pod wodą i obserwuje podwodny świat.

Wydawać by się mogło, że rafy można spotkać tylko w wodzie. Ale rafy koralowe mają się równie dobrze na lądzie kilkaset metrów powyżej poziomu morza i w dość znacznej odległości od linii brzegowej. Wielkie poszarpane głazy, wysokie porowate ściany, wąskie przejścia i jaskinie. I tutaj są one mieszkaniem dla wielu stworzeń, mniejszych i większych. Oplatająca je różnorodna roślinność oraz pływające ptaki i owady może przenieść wyobraźnię na dno oceanu. Skały – rafy zamieszkane są także przez kraby, które może nawet nie zorientowały się, że tutaj od dawna nie ma już oceanu. Może wiedzione instynktem nie opuszczają tego miejsca, dobrze wiedzą, że ocean tu kiedyś wróci...

TAIPEI 101 MOLL, do niedawna najwyższy na świecie. Kiedyś niewolników trzymano w klatkach, byli silni i niebezpieczni. Dzisiaj trzyma się ich w centrach handlowych pod strażą obezwładniających zakupów i kontrolą uciskających reklam... Człowiecza duma rozpiera, budynek wyższy od nie jednej góry, potężniejszy niż wieża Babel, ale mimo to i tak do nieba nie sięga, chociaż nie wiem bo pożałowałem na najszybszą windę świata...
 

 

Zobacz galerię zdjęć:

Tradycyjna skuterowa kombinacja. Zbz
Tradycyjna skuterowa kombinacja. Zbz :). Zbz Lokalne bóstwa morskie. Zbz Kolejny ołtarz. Zbz Rafa koralowa. Zbz W parku Alishan. Zbz Jeden z cypryjskich gigantów, około 2000 lat. Zbz Zraniony piorunem, powalony siekierą, najstarszy. Żył ponad 3000 lat. Zbz Wschód Słońca w Alishan. Zbz

co by nie napisać i tak nie byłoby to zgodne z rzeczywistością...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości